Niestety, ale kontuzje
zdziesiątkowały tak świetnie zapowiadający się rocznik 2014. Z pierwszych
dziesięciu numerów w tegorocznym drafcie, aż połowa aktualnie leczy urazy. Pech
nie ominął także zwycięzcy poprzedniego rankingu – Jabari Parkera, który
niestety przedwcześnie musiał zakończyć swój debiutancki sezon. Mimo to, w
grudniu kilku “rookie” całkiem nieźle sobie poczynało.
10. Tarik Black
(Houston Rockets/Los Angeles Lakers)
Zawodnik od czarnej roboty, który
swego czasu był bardzo chwalony za zastępowanie w pierwszej piątce Rockets
samego Dwighta Howarda. Jednak z pewnością nigdy nie będzie wielką gwiazdą NBA,
o czym najlepiej świadczy jego rychłe zwolnienie po pozyskaniu Josha Smitha
przez ekipę z Tekasu. Mimo to, zbyt długo nie musiał czekać na nowy klub, a po
wszechstronnego i walecznego podkoszowego szybko zgłosili się Los Angeles
Lakers, którzy po utracie Randla szukali właśnie tego typu zawodnika.
Statystyki: 4.0 punktu, 4.9 zbiórki
9. Rodney Hood (Utah Jazz)
Miał być solidnym rezerwowym
strzelcem… i tym właśnie jest. Hood może nie jest drugim Burksem, ale trzeba
przyznać, że całkiem nieźle sobie radzi w zastępowaniu swojego starszego
kolegę. Wciąż brakuje mu pewności siebie i momentami gra dość chaotyczną
koszykówkę. Jednak w Salt Lake City bardzo na niego liczą, tym bardziej, że na
cały sezon stracili podstawowego rzucającego obrońcę – Alec’a Burksa.
Statystyki: 6.0 punktu, 1.9 zbiórki,
1.4 asyty
8. Marcus Smart (Boston Celtics)
W Bostonie tak bardzo wierzą w
talent Smarta, że postanowili w końcu pozbyć się Rajona Rondo, który od
miesięcy prosił o transfer. Być może Marcus utwierdził władze Celtics w tej
decyzji swoim niesamowitym występem przeciwko Washington Wizards, kiedy zdobył
aż 23 punkty. Jednak jak mawia przysłowie - „jedna jaskółka wiosny nie czyni”.
Ponieważ młody rozgrywający Celtów wciąż ma ogromne problemy z ustabilizowaniem
swojej formy.
Statystyki: 5.3 punktu, 2.6 asysty,
2.4 zbiórki
7. Elfrid Payton (Orlando Magic)
Ledwie 20-letni rozgrywający
Orlando Magic ma za sobą kolejny bardzo udany miesiąc. Payton z tygodnia na
tydzień udowadnia wszystkim swoim krytykom, że w przyszłości może stać się
bardzo wszechstronnym zawodnikiem, który notorycznie będzie notował
double-double, a może i nawet triple-double. Tak wszechstronnie uzdolnionego
obwodowego zawodnika w Orlando nie było bardzo długo i działacze oraz trenerzy
powinni zrobić wszystko, by dać mu jak najlepsze warunki do sportowego rozwoju.
Statystyki: 6.7 punktu, 5.6 asysty,
3.1 zbiórki, 1.4 przechwytu
6. Nerlens Noel (Philadelphia 76ers)
Mimo wszystko chyba znacznie
więcej oczekiwaliśmy od Noela w jego debiutanckim sezonie, tym bardziej, że
występuje w aktualnie najgorszym zespole na parkietach NBA. Nowy podkoszowy
76ers długo kazał na siebie czekać, a powrocie wcale nie zadziwia. Oczywiście w
obronie momentami jest wręcz nie do przejścia. Jednak w ataku ma widoczne
braki, które mają znaczący wpływ na postawę jego drużyny.
Statystyki: 7.7 punktu, 7.7 zbiórki,
1.8 asysty, 1.9 bloku
5. K.J. McDaniels (Philadelphia 76ers)
Okazuje się, że pierwszy
znakomity miesiąc K.J. wcale nie był przypadkowy i następnych tygodniach wcale
nie zwalniał tempa. McDaniel, to olbrzymi ładunek pozytywnej energii na
parkiecie. Biega, skacze, blokuje, rzuca, zbiera, przechwytuje – momentami po
prostu jest wszędzie. Szkoda jednak trochę, że występuje w bardzo słabym
zespole i nie wiadomo do końca na co go tak naprawdę stać.
Statystyki: 8.2 punktu, 4.2 zbiórki,
2.0 bloku, 1.3 asysty
4. Jusuf Nurkic (Denver Nuggets)
Młody Bośniak w końcu odnalazł odpowiednie
miejsce w rotacji Denver Nuggets. W połowie grudnia stał się nawet jednym z
kluczowych zawodników Baryłek. Kto wie, może w najbliższej przyszłości Nurkic
stanie się podstawowym centrem Nuggets. Jak na razie rywalizuje jak równy z
równym o miejsce w wyjściowej piątce z Timofey’em Mozgovem.
Statystyki: 7.5 punktu, 5.5 zbiórki
3. Zach LaVine (Minnesota Timberwolvers)
Chyba nikt się nie spodziewał, że
tak dobrze na swojej nienaturalnej pozycji będzie sobie radził Zach LaVine. Z
meczu na mecz nowy rozgrywający Wilków odnotowuje coraz to lepsze występy, dwukrotnie
zaliczając m.in. double-double w postaci 22 punktów i 10 asyst oraz 12 punktów
i 14 zbiórek. Zach wciąż musi popracować na odpowiednim widzeniem gry, ale
wydaje się, że z kolejnymi tygodniami powinno być tylko lepiej.
Statystyki: 10.2 punktu, 5.0 asysty,
2.9 zbiórki
2. Nikola Mirotić (Chicago Bulls)
Jeszcze miesiąc temu ledwo
załapał się do rankingu, by w obecnym wywindować swoją pozycje na wysokie
drugie miejsce. Aktualnie Hiszpan jest podstawowym zawodnikiem silnych Bulls i z
każdym kolejnym meczem przypomina gracza, który spędziły całą swoją karierę na
parkietach NBA. Zaś Byki jego pozyskaniem udowodnili, że warto zaglądać na europejskie
parkiety i namawiać tamtejsze gwiazdy do gry w najlepszej lidze na świecie.
Statystyki: 9.9 punktu, 5.7 zbiórki,
1.7 asyst
1. Andrew Wiggins (Minnesota Timberwolvers)
Po kontuzji Jabari Parkera,
Andrew Wiggins nie powinien mieć raczej większych problemów w wyścigu po
nagrodę Rookie of the Year. Chyba, że i jemu przytrafi się jakaś przykra kontuzja,
czego osobiści mu nie życzę. W innym wypadku Adam Silver może już się szykować
na lot do Minnesoty i uhonorowanie nowego debiutanta roku. Szkoda jednak, że za
kolejnymi świetnymi występami Wigginsa nie stoją zwycięstwa jego zespołu… ale
to taki mały szkopuł.
Statystyki: 14.6 punktu, 4.1
zbiórki, 1.8 asysty
Zobacz także:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz