niedziela, 4 stycznia 2015

Ranking Debiutantów NBA - Grudzień


Niestety, ale kontuzje zdziesiątkowały tak świetnie zapowiadający się rocznik 2014. Z pierwszych dziesięciu numerów w tegorocznym drafcie, aż połowa aktualnie leczy urazy. Pech nie ominął także zwycięzcy poprzedniego rankingu – Jabari Parkera, który niestety przedwcześnie musiał zakończyć swój debiutancki sezon. Mimo to, w grudniu kilku “rookie” całkiem nieźle sobie poczynało.

10. Tarik Black (Houston Rockets/Los Angeles Lakers)

Zawodnik od czarnej roboty, który swego czasu był bardzo chwalony za zastępowanie w pierwszej piątce Rockets samego Dwighta Howarda. Jednak z pewnością nigdy nie będzie wielką gwiazdą NBA, o czym najlepiej świadczy jego rychłe zwolnienie po pozyskaniu Josha Smitha przez ekipę z Tekasu. Mimo to, zbyt długo nie musiał czekać na nowy klub, a po wszechstronnego i walecznego podkoszowego szybko zgłosili się Los Angeles Lakers, którzy po utracie Randla szukali właśnie tego typu zawodnika.

Statystyki: 4.0 punktu, 4.9 zbiórki

9. Rodney Hood (Utah Jazz)

Miał być solidnym rezerwowym strzelcem… i tym właśnie jest. Hood może nie jest drugim Burksem, ale trzeba przyznać, że całkiem nieźle sobie radzi w zastępowaniu swojego starszego kolegę. Wciąż brakuje mu pewności siebie i momentami gra dość chaotyczną koszykówkę. Jednak w Salt Lake City bardzo na niego liczą, tym bardziej, że na cały sezon stracili podstawowego rzucającego obrońcę – Alec’a Burksa.

Statystyki: 6.0 punktu, 1.9 zbiórki, 1.4 asyty

8. Marcus Smart (Boston Celtics)

W Bostonie tak bardzo wierzą w talent Smarta, że postanowili w końcu pozbyć się Rajona Rondo, który od miesięcy prosił o transfer. Być może Marcus utwierdził władze Celtics w tej decyzji swoim niesamowitym występem przeciwko Washington Wizards, kiedy zdobył aż 23 punkty. Jednak jak mawia przysłowie - „jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Ponieważ młody rozgrywający Celtów wciąż ma ogromne problemy z ustabilizowaniem swojej formy.



Statystyki: 5.3 punktu, 2.6 asysty, 2.4 zbiórki

7. Elfrid Payton (Orlando Magic)

Ledwie 20-letni rozgrywający Orlando Magic ma za sobą kolejny bardzo udany miesiąc. Payton z tygodnia na tydzień udowadnia wszystkim swoim krytykom, że w przyszłości może stać się bardzo wszechstronnym zawodnikiem, który notorycznie będzie notował double-double, a może i nawet triple-double. Tak wszechstronnie uzdolnionego obwodowego zawodnika w Orlando nie było bardzo długo i działacze oraz trenerzy powinni zrobić wszystko, by dać mu jak najlepsze warunki do sportowego rozwoju.


Statystyki: 6.7 punktu, 5.6 asysty, 3.1 zbiórki, 1.4 przechwytu

6. Nerlens Noel (Philadelphia 76ers)

Mimo wszystko chyba znacznie więcej oczekiwaliśmy od Noela w jego debiutanckim sezonie, tym bardziej, że występuje w aktualnie najgorszym zespole na parkietach NBA. Nowy podkoszowy 76ers długo kazał na siebie czekać, a powrocie wcale nie zadziwia. Oczywiście w obronie momentami jest wręcz nie do przejścia. Jednak w ataku ma widoczne braki, które mają znaczący wpływ na postawę jego drużyny.

Statystyki: 7.7 punktu, 7.7 zbiórki, 1.8 asysty, 1.9 bloku

5. K.J. McDaniels (Philadelphia 76ers)

Okazuje się, że pierwszy znakomity miesiąc K.J. wcale nie był przypadkowy i następnych tygodniach wcale nie zwalniał tempa. McDaniel, to olbrzymi ładunek pozytywnej energii na parkiecie. Biega, skacze, blokuje, rzuca, zbiera, przechwytuje – momentami po prostu jest wszędzie. Szkoda jednak trochę, że występuje w bardzo słabym zespole i nie wiadomo do końca na co go tak naprawdę stać.


Statystyki: 8.2 punktu, 4.2 zbiórki, 2.0 bloku, 1.3 asysty

4. Jusuf Nurkic (Denver Nuggets)

Młody Bośniak w końcu odnalazł odpowiednie miejsce w rotacji Denver Nuggets. W połowie grudnia stał się nawet jednym z kluczowych zawodników Baryłek. Kto wie, może w najbliższej przyszłości Nurkic stanie się podstawowym centrem Nuggets. Jak na razie rywalizuje jak równy z równym o miejsce w wyjściowej piątce z Timofey’em Mozgovem.

Statystyki: 7.5 punktu, 5.5 zbiórki

3. Zach LaVine (Minnesota Timberwolvers)

Chyba nikt się nie spodziewał, że tak dobrze na swojej nienaturalnej pozycji będzie sobie radził Zach LaVine. Z meczu na mecz nowy rozgrywający Wilków odnotowuje coraz to lepsze występy, dwukrotnie zaliczając m.in. double-double w postaci 22 punktów i 10 asyst oraz 12 punktów i 14 zbiórek. Zach wciąż musi popracować na odpowiednim widzeniem gry, ale wydaje się, że z kolejnymi tygodniami powinno być tylko lepiej.


Statystyki: 10.2 punktu, 5.0 asysty, 2.9 zbiórki

2. Nikola Mirotić (Chicago Bulls)

Jeszcze miesiąc temu ledwo załapał się do rankingu, by w obecnym wywindować swoją pozycje na wysokie drugie miejsce. Aktualnie Hiszpan jest podstawowym zawodnikiem silnych Bulls i z każdym kolejnym meczem przypomina gracza, który spędziły całą swoją karierę na parkietach NBA. Zaś Byki jego pozyskaniem udowodnili, że warto zaglądać na europejskie parkiety i namawiać tamtejsze gwiazdy do gry w najlepszej lidze na świecie.


Statystyki: 9.9 punktu, 5.7 zbiórki, 1.7 asyst

1. Andrew Wiggins (Minnesota Timberwolvers)

Po kontuzji Jabari Parkera, Andrew Wiggins nie powinien mieć raczej większych problemów w wyścigu po nagrodę Rookie of the Year. Chyba, że i jemu przytrafi się jakaś przykra kontuzja, czego osobiści mu nie życzę. W innym wypadku Adam Silver może już się szykować na lot do Minnesoty i uhonorowanie nowego debiutanta roku. Szkoda jednak, że za kolejnymi świetnymi występami Wigginsa nie stoją zwycięstwa jego zespołu… ale to taki mały szkopuł.  


Statystyki: 14.6 punktu, 4.1 zbiórki, 1.8 asysty 


Zobacz także:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz