czwartek, 11 grudnia 2014

Świąteczna wyprzedaż na Brooklynie. Kto na tym skorzysta?


Trzech najlepszych oraz najdroższych zawodników Brooklyn Nets – Joe Johnson, Deron Williams i Brook Lopez wczoraj oficjalnie zostali wystawieni na sprzedaż, co oznacza, że ich obecny klub rozpoczął żywiołowe poszukiwania chętnych na usługi całej trójki. Wydaje się, że Michaił Prochorow – mimo wcześniejszych zapewnień – stracił cierpliwość i nie zamierza już wykładać olbrzymiej fortuny na zarobki swoich zawodników. Bowiem łączne kontrakty całej trójki za obecny sezon to aż 56,654,317 milionów dolarów. Możliwe pozbycie się Johnsona, Williams, Lopeza oraz kończący się kontrakt Kevina Garnetta oznacza jedno – głęboką przebudowę składu Nets.

W zaistniałej sytuacji postanowiłem wcielić się w rolę Generalnego Menadżera i zaprezentować najciekawsze możliwe wymiany. Oczywiście wymienić całą trójkę było niezwykle trudno, więc zdecydowałem wysyłać ich pojedynczo do różnych klubów. Co zaskakujące najwięcej chętnych znalazłem na najdroższego – Joe Johnsona. Natomiast rozsądne upchnięcie gdzieś Derona Williams okazało się wręcz misją niemożliwą. Ale ostatecznie podołałem!


Wydawałoby się, że pierwsza siła NBA – Golden State Warriors nie potrzebuje zmian w swoim dotychczasowych składzie. Ale ich gra zupełnie może się zmienić kiedy do gry wróci David Lee, bowiem jest spore prawdopodobieństwo, że nie odnajdzie się w nowej taktyce trenera Kerra. Natomiast z rolą rezerwowego średnio sobie radzi Andre Igoudala. Nets tym samym zyskaliby bardzo wszechstronnego podkoszowego oraz świetnego defensora, który w przeszłości wielokrotnie pokazywał, że może być także wielką siłą ofensywną. Zaś Warriors kolejnego super strzelca, który dołączyłby do duetu Curry – Thomspon. Jednak tym samym straciliby bardzo dobrego obrońcę, na co chyba nie do końca mogą sobie pozwolić.


Detroit Pistons mimo sporych zmian wciąż prezentują się dużo poniżej oczekiwań, co powoduje, że jak bumerang powraca temat pozbycia się Josha Smitha. Więc wyprzedaż w Nets wydaje się dla nich idealną okazją na wytransferowanie niechcianego zawodnika. Za niego mogliby otrzymać m.in. Derona Williams, co wcale nie jest tak złym pomysłem.


Wręcz od początku swojego istnienia Oklahoma City Thunder poszukuje odpowiedniego i wartościowego zawodnika na pozycję centra. Miał nim zostać Kendrick Perkins, lecz zawiódł na całej linii. A jego blisko 10 milionowy kontrakt jest olbrzymim ciężarem dla oszczędnych działaczy Thunder. Lecz nadarza się okazja wymiany, z której skrzętnie skorzystałbym jako GM Thunder. Wymieniłbym kończące się kontrakty Perkinsa i Collinsa oraz zawodzącego Lamba w zamian za Brooka Lopeza. Thunder zyskaliby nadal rozwijającego się centra. Zaś Nets po sezonie mogliby zacząć stopniową odbudowę.


Wyobraźcie sobie pewną sytuację –  Camelo Anthony po kolejnej wysokiej porażce idzie do Phila Jacksona i żąda od niego kogoś z dwójki: Johnson – Williams. Jackson ponownie wykazuje się olbrzymim geniuszem i jakimś cudem wciska Nets olbrzymi, ale jednoroczny kontrakt Amre Stoudemire’a. Co więcej w zamian dokłada im jeszcze takich zawodników jak: Bargnani i Calderon dostając samego Joe Johnsona, albo pakiet wymarzony czyli Johnson – Williams. Wiem, ta wymiana wydaje się nierealna, ale to w końcu Phil Jackson, kto jak nie on miałby tego dokonać?!


Pewnego dnia Gregg Popovich z Tim Duncanem udają się do właściciela San Antonio Spurs i oznajmiają, że obecny sezon jest ich ostatnim. Zaskoczony Peter Holt szybko stara się znaleźć zastępcę TD i wybór pada na Brooka Lopeza, ponieważ wcześniej w Memphis Grizzlies postanawia zostać Marc Gasol. Ostrogi zyskują wciąż rozwijającego się podkoszowego, zaś Nets bardzo solidnego defensora – Tiago Splittera oraz tańszą wersję Johnsona – Danny Greena.


Rozczarowany kolejnymi porażkami i słabym poziomem aktualnych Boston Celtics – Rajon Rondo domaga się wymiany. Władze Celtics chcąc zyskać coś więcej decydują się na Joe Johnsona, którego z chęcią pozbędą się Nets. Tym samym na Brooklynie ląduje nowa gwiazda i nowa nadzieja – Rajon Rondo, który ma sprawić, że Nets w końcu będą drużyną. Zaś Celtics zyskują świetnego strzelca i przy okazji pozbywają się niechcianego kontraktu Geralda Wallace’a. I przekonują się, że to wcale nie jest niemożliwe.


Kobe Bryant podbudowany swoimi ostatnim rekordem punktowym i prześcignięciem swojego odwiecznego rywala – Micheala Jordana postanawia powalczyć o jeszcze jeden tytuł. Wykonuje telefon do Derona Williams i przekonuje go do słonecznego Los Angeles. Natomiast Nets chcąc pozbyć się Williams chętne przygarniają kończący się kontrakt Steve’a Nasha oraz Jeremy Lina z nadzieją, że znowu będzie wielką gwiazdą Nowego Jorku, jednak teraz na Brooklynie.


Wiecznie szukający wartościowego centra – Portland Trail Blazers decydują się na ryzykowny, ale mimo wszystko rozsądny ruch. W zamian za Brooka Lopeza wysyłają na Brooklyn Nicolasa Batuma oraz Joe Freelanda. Tym samym tracąc solidnego defensora oraz strzelca obwodowego, ale zyskując centra, o którym zawsze marzyli. Zaś w nowym klubie Lopezowi w aklimatyzacji ma pomóc obecność jego brata Robina.


To wcale nie jest takie niemożliwe. A ja jako zarówno GM Nuggets, jak i Nets brałbym taką wymianę w ciemno. Denver zyskują prawdziwego lidera, którego brakuje im od odejścia Carmelo Anthonego, czyli Joe Johnsona. Przy tym rezygnując z niezadowolonego Gallinariego oraz niepotrzebnego Hicksona tracąc jedynie Afflalo. Za to Nets za 23 miliony zyskują trzech zawodników, którzy od razu mogą stać podstawowymi graczami „nowych” Nets.


Larry Bird jakimś cudem przekonuje Michiła Prochorowa do potencjału Roy’a Hobberta i transferuje go do Nets w zamian za Brooka Lopeza. Co więcej pod koniec negocjacji pozyskuje również Joe Johnsona w zamian za Davida Westa oraz Georga Hilla. Tym samym Nets mogą zapomnieć o mistrzostwie. Za to Pacers dzięki temu fantastycznemu ruchowi Birda od sezonu 2015/16 znowu są faworytami do mistrzostwa NBA.


To mało prawdopodobne, ale możliwe. Ponieważ Marc Gasol jeszcze nie przedstawił swoich planów na przyszłość, a kontrakt kończy mu się wraz z zakończeniem obecnego sezonu. Jeśli zdecyduje się pozostać w zespole, to nie ma tematu. Jednak niewykluczone, że poszuka sobie nowego miejsca np. w stanie Teksas. W tym wypadku jedynym rozwiązaniem Grizzlies jest wytransferowanie Gasola do Nets pozyskując tym samym Brooka Lopeza.


Głodne sukcesu władze Sacramento Kings podbudowane dobrym startem ich drużyny, decydują się na bardzo odważny ruch. Chcąc pozyskać Joe Johnsona wysyłają do Nowego Jorku aż czterech graczy, z czego aż trzech podkoszowych. Przy całym optymizmie fanów Kings jednak ten transfer wydaje się mało prawdopodobny.


Chcąc zapełnić lukę po Hardenie ekipa Thunder decyduje się na dość desperacki ruch. Transferując Sergi Ibakę oraz – jakim cudem – Kendricka Perkinsa do Nets w zamian za super strzelca – Joe Johnsona. Mimo wszystko na tej wymianie najbardziej zyskuje ekipa z Brooklynu.   



     



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz