poniedziałek, 26 maja 2014

Kogo może zabraknąć w kadrze Taylora?

Dziś nowy trener reprezentacji Polski – Mike Taylor podał szeroki 25-osobowy skład na zbliżające się eliminacje do EuroBasketu w 2015 roku. Jednak jeszcze przed obozem przygotowawczym szkoleniowiec naszych koszykarzy skreśli siedmiu, a raczej ośmiu (biorą pod uwagę Aarona Cela) zawodników z tej listy. Więc postanowiłem wyręczyć Taylora, a raczej przewidzieć kogo zabraknie w tym gronie.

Z kadry raczej na pewno zrezygnują największe gwiazdy naszej drużyny, czyli Marcin Gortat oraz Maciej Lampe. Gortat w przerwie pomiędzy sezonami będzie chciał się skupić na podpisaniu nowego wielkiego kontraktu, niż na występach w reprezentacji. Tym bardziej, że ma za sobą bardzo ciężki i długi sezon NBA. Natomiast Lampe, po bardzo trudnych rozgrywkach w barwach FC Barcelony prawdopodobnie będzie chciał samotnie odbudować swoją formę. Choć obecność Maćka w kadrze jest dużo bardziej możliwa niż Marcina.


Na pewno w reprezentacji zabraknie jednego z dwójki najbardziej doświadczonych rozgrywających. Łukasz Koszarek dość poważnie zastanawia się nad odpoczynkiem od reprezentacji z kilku poważnych powodów. Tymczasem Krzysztof Szubarga, nie jest zbytnio lubiany i szanowany przez działaczy PZKOSZ, chociaż teoretycznie decyzje podejmie sam Mike Taylor. Ja osobiście stawiam na Szubargę, bowiem w tym roku Koszarka będzie bardzo trudno namówić na występy w kadrze.

Thomas Kelati jest niezwykle lubiany oraz szanowny w naszym kraju, więc powołania dla byłego zawodnika PGE Turowa Zgorzelec nie mogło po prostu zabraknąć. Jednakże obiektywnie podsumowując jego obecny sezon w barwach UCAM Murcia, to jego udział w 18-stce byłby niesprawiedliwy w stosunku do innych kadrowiczów. Ponieważ Kelati zaliczył zdecydowanie najgorsze rozgrywki w swojej karierze.

Natomiast samo powołanie jest już i tak wielkim wyróżnieniem dla takich zawodników jak: Tomasz Gielo, Jarosław Mokros i Piotr Pamuła, którzy mają raczej znikome szanse na udział w tegorocznych eliminacjach. Teoretycznie największe szanse ma 21-letni Gielo, lecz na pozycji silnego skrzydłowego ma bardzo dużą konkurencje (Kulig, Leończyk, Cel, Czyż), co powoduję, że może zabraknąć dla niego miejsca. Z całą sympatią z listy muszę skreślić również Piotrka Pamułę, który zbliżającą się przerwę powinien raczej wykorzystać na odbudowaniu swojej formy, po ciężkiej kontuzji. Zaś obecność Mokrosa w szerokiej kadrze jest już i tak nie lada niespodzianką.

1. Michał Chyliński, PGE Turów Zgorzelec, Polska
2. Olek Czyż, Canton Charge, NBDL/USA
3. Jakub Dłoniak, ROSA Radom, Polska
4. Adam Hrycaniuk, Stelmet Zielona Góra, Polska
5. Przemysław Karnowski, Gonzaga Univ., NCAA/USA
6. Damian Kulig, PGE Turów Zgorzelec, Polska
7. Paweł Leończyk, Trefl Sopot, Polska
8. David Logan, Alba Berlin, Niemcy
9. Kamil Łączyński, ROSA Radom, Polska
10. Michał Michalak, Trefl Sopot, Polska
11. Mateusz Ponitka, BC Oostende, Belgia
12. Michał Sokołowski, Anwil Włocławek, Polska
13. Szymon Szewczyk, Virtus Roma, Włochy
14. Krzysztof Szubarga, AZS Koszalin, Polska
15. Tomasz Śnieg, Energa Czarni Słupsk, Polska
16. Adam Waczyński, Trefl Sopot, Polska
17. Łukasz Wiśniewski, PGE Turów Zgorzelec, Polska
18. Przemysław Zamojski, Stelmet Zielona Góra, Polska

+ ewentualne powołanie dla Aarona Cela z PGE Turowa Zgorzelec 

czwartek, 15 maja 2014

Spore zmiany na ławkach trenerskich klubów NBA

Sezon NBA powoli wchodzi w decydującą fazę rozgrywek. Tymczasem w klubach, które mają już za sobą sezon 2013/14 doszło do sporych przetasowań na ławkach trenerskich.

Jednym z pierwszych trenerów, którzy utracili pracę po aktualnym sezonie NBA był Mike Woodson, który miał przyjemność prowadzić New York Knicks. Na stanowisku pierwszego szkoleniowca miał go zastąpić Steve Kerr, którego gorąco namawiał prezydent Knicks - Phil Jackson. Jednak jak się okazało Jackson nie zdołał przekonać swojego byłego podopiecznego, który postanowił wybrać trochę inny kierunek.

Po fatalnych rozgrywkach z posadą musiał się również pożegnać Mike Brown. Jednym z kandydatów do zastąpienia byłego szkoleniowca Cleveland Cavaliers jest aktualny trener drużyny NCAA Kentucky Wildcats – John Calipari. W walce o posadę liczyć się będzie również George Karl, który dość niedawno prowadził Denver Nuggets.

Stanowiska nie utrzymał również Ty Corbin z Utah Jazz. Na jego stanowisku prawdopodobnie zastąpi go Jim Boylen, aktualny asystent Gregga Popovicha w San Antonio Spurs. Działacze Jazz rozważają również zatrudnienie Ettore Messiny z CSKA Moskwa, któremu jednak jest znacznie bliżej do innego klubu.

Natomiast w Minnesocie pracę stracił Rick Adelman, który nie zdołał doprowadzić Wolvers do upragnionej fazy playoffs. Całkiem możliwe, że nowym trenerem Timberwolvers zostanie Bill Donovan, który ostatnio prowadził uczelnię Floryda Gators.

Bardzo interesująca sytuacja wywiązała się również w Oakland, gdzie ze stanowiska pierwszego szkoleniowca zwolniony został Mark Jackson. Głównym kandydatem na jego zastępstwo był Steve Kerr, którego kusili New York Knicks. Innymi kandydatami byli szkoleniowcy m. in. Orlando Magic oraz Memphis Grizzlies: Stan Van Gundy i Lionel Hollins. Jednak działaczom Golden State Warriors ostatecznie udało się przekonać byłego ich zawodnika Steve’a Kerra, który w nadchodzącym sezonie będzie ich szkoleniowcem.

Po fiasku rozmów z Warriors, Stan Van Gundy nie musiał długo czekać na kolejną ofertę, bowiem dość szybko propozycję pracy złożyli mu Detroit Pistons. Z klubem z Detroit były trener m. in. Orlando Magic oraz Miami Heat podpisał pięcioletni kontrakt opiewający na 35 milionów dolarów, a w swoim nowym klubie będzie pełnił funkcje zarówno trenera jak i prezydenta. W tej ostatniej roli zastąpi mocno krytykowanego Joe Dumarsa.

Nieoczekiwanie pozycję pierwszego szkoleniowca Houston Rockets zachował Kevin McHale. Jednakże z pracą pożegnać musiał się jego asystent i specjalista od defensywy – Dean Cooper.

Zdecydowanie najciekawsza sytuacja jest w Los Angeles, gdzie ze stanowiska pierwszego trenera Lakers został zwolniony Mike D’Antoni. Jednymi z głównych kandydatów na nowego szkoleniowca Jeziorowców są Tom Thibodeau z Chicago Bulls oraz Ettore Messina z CSKA Moskwa. Jednak Thibodeau nadal ma aktualny kontrakt z Bulls i bardzo mało prawdopodobne, że władze klubu z Wietrznego Miasta go puszczą. Natomiast Messina jeszcze do niedawna był asystentem w sztabie Lakers, ale w jednym z wywiadów dość pewnie zaprzeczył plotką, by miał objąć zespół z Los Angeles. Innymi kandydatami na to stanowisko są trenerzy dotychczas pracujący w NCAA: Kevin Ollie (UConn), Ray Williams (North Carolina) oraz John Calipari (Kentucky). 

środa, 7 maja 2014

Mistrz NBA za niecałe 10 milionów?

926,500 dolarów – tyle za sezon Houston Rockets płacą jednemu ze swoich zawodników pierwszej piątki. W porównaniu Dwight Howard oraz James Harden otrzymują odpowiednio 20,513,137 i 13,701,250. Jednak najciekawsze w tym wszystkim jest to, że koszykarz ten notuje średnie na poziomie: 16.6 punktu, 5.5 zbiórki oraz 4.0 asysty i jest jedną z głównych sił ofensywnych Rakiet. A kim jest ów „szczęśliwiec”? To oczywiście Chandler Parsons – podstawowy niski skrzydłowy ekipy z Teksasu. Ale co ciekawe, takich perełek, które nie dobiły nawet do miliona dolarów jest znacznie więcej w tegorocznym playoffs NBA, a co więcej, można z nich nawet sklecić bardzo przyzwoity zespół.

W zestawieniu występują wyłącznie zawodnicy, którzy w swoich aktualnych klubach zarabiają poniżej 1 miliona dolarów za sezon oraz grają, bądź grali w tegorocznym NBA Playoffs.

PG – Shaun Livingston (Brooklyn Nets)

Wielu fanów NBA ma dość mylną opinię o zespole Nets. Tak, rzeczywiście są oni aktualnie najdroższa drużyną w całym NBA, ale głównie za sprawą „ciężkich” kontraktów swoich największych gwiazd. Np. ich podstawowy rozgrywający zarabia minimalną pensję, jak na warunki NBA. Oczywiście Livingston przed sezonem był kontraktowany w całkiem innym celu, jednak kontuzja Derona Williamsa sprawiła, że został podstawowym zawodnikiem Nets. I z pełną świadomością trzeba przyznać, że ze swojej roli znakomicie się wywiązuje, nawet po powrocie D-Willa. Mnie osobiście bardzo cieszy doskonała forma Shauna, bowiem dobrze pamiętam jego fatalną kontuzję kilka lat temu.  Uważam również, że wydanie niecałych 900 tyś dolarów na Livingstona, to jedna z lepszych inwestycji Michaiła Prochorowa.

A skoro jesteśmy już przy ekipie Brooklyn Nets, to warto zauważyć jedną ciekawą rzecz. Najlepiej zarabiających zawodnikiem jest Joe Johnson, który w tym roku zgranie 21,433,718 dolarów. Tymczasem najgorzej opłacanym jest zatrudniony w trakcie sezonu Meksykanin – Jorge Gutierrez, który zarobi ledwie 54,785 tyś. Natomiast smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że pochodzi on z Meksyku. Jak dla mnie te rozbieżności finansowe są zbyt duże  

Brutto: 884,293$ Netto: 778,117$ około 2 334,533 zł

PG/SG – D.J. Augustin (Chicago Bulls)

Zawodnika z aktualnymi statystykami na poziomie: 13.1 punktu, 4.4 asysty oraz 1.8 zbiórki za ledwie 650 tyś dolarów po prostu nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. D.J. przez cztery sezonu był podstawowym rozgrywającym Charlotte Bobcats, kiedy nagle Michael Jordan postanowił przestać inwestować w jego talent. I właśnie wtedy zaczęła się tułaczka Augustina po klubach NBA. Na szczęście dla niego, jak i dla Bulls bezpieczną przystań znalazł w Chicago. W wietrznym mieście odbudował swoją formę, a z meczu na mecz spłacał swój dług zaufania u działaczy Byków. Co więcej, jego doskonała dyspozycja spowodowała, że fani Bulls nie rozpaczali już tak bardzo po utracie Derricka Rose’a, ponieważ pod jego wodzą ekipa z Chicago pięła się w górę ligowej tabeli.

Brutto: 650,215$ Netto: 572,189$ około 1 716,567 zł

SF – Chandler Parsons (Houston Rockets)  


Parsons w 2011 roku z numerem 38 został wybrany, przez Houston Rockets, i chyba nikt się nie spodziewał, że przez trzy kolejne lata jego talent tak eksploduje, a wcześniej wspomniane statystyki są doskonałym tego odzwierciedleniem. Skrzydłowy Rakiet mozolnie pracował na nowy potężny kontrakt i wszystko wskazuje na to, że się doczeka. Jeśli nie w Houston, to na pewno stanie się bardzo łakomym kąskiem dla innych klubów NBA.

Brutto: 926,500$ Netto: 815,32$ około 2 445,930 zł

SF/PF – Draymond Green (Golden State Warriors)

Z pozycjami podkoszowymi jest już dużo trudniej, ponieważ wysocy zawodnicy zarabiają dużo lepiej, a czasem nawet są widocznie przepłacani. W mojej pierwszej piątce postawiłem więc na Draymonda Greena, który ma za sobą przełomowy sezon. Po trudnych początkach na parkietach NBA, w końcu zyskał zaufanie w oczach Marka Jacksona, który cenni go za jego wszechstronność. Green jest wręcz idealnym uzupełnieniem dla takich zawodników jak: David Lee, Stephen Curry, czy Klay Thompson, którzy są widocznie lepsi w ofensywie niż w defensywie. Natomiast Green to typowy „role player”, który potrafi poświęcić się dla zespołu, przy tym nie obciążając budżetu klubu (875,500 tyś).

Brutto: 875,500$ Netto: 770,440$ około 2 311,320 zł

PF/C – Glen Davis (Los Angeles Clippers)


Glen Davis jest już na takim etapie swojej kariery, że z pewnością na jego koncie osobisty widnieje dużo większa suma niż 338,594 tyś dolarów, którą otrzyma za obecny sezon od Clippers, a dokładniej za te kilka miesięcy. Jednak trzeba przyznać, że władze klubu z Los Angeles zrobiły całkiem niezły interes. Ponieważ za „grosze” zakontraktowali zawodnika, który przychodził do nich ze średnimi na poziomie: 12.1 punktu, 6.3 zbiórki oraz 1.6 asysty. Big Baby Davis jest idealnym przykładem zawodnika z „promocji”, którego do klubu przyciągnęły możliwe sukcesy sportowe, a nie wielkie pieniądze. Spory wpływ na jego decyzję miała również postać Doc’a Riversa, który wprowadzał go na zawodowe parkiety w barwach Boston Celtics.

Brutto: 338,594$ Netto: 297,962 około 893,888 zł

Rezerwowi: Patrick Beverley (Houston Rockets – 788,872$), Devin Harris (Dallas Mavericks – 884,293$), Chris Douglas-Roberts (Charlotte Bobcats – 660,619$), Mike Scott (Atlanta Hawks – 788,872$), DeJuan Blair (Dallas Mavericks – 884,293$), Shelvin Mack (Atlanta Hawks – 884,293$), Greg Oden (Miami Heat – 884,293$)

Oczywiście taki skład jest czyście iluzoryczny, ponieważ jak w każdej profesjonalnej drużynie sportowej, w składzie znajdują się: gwiazdy, podstawowi zawodnicy, rezerwowi, czy tzn. zadaniowcy, co sprawia, że rozbieżności finansowe są dość duże. Jednak tworzenie owego zestawiania miało tylko i wyłącznie na celu pokazanie, że czasem warto trochę szerzej przeszukać rynek zawodników i wcale nie trzeba łasić się na największe gwiazdy NBA. Zespoły takie jak: Atlanta Hawks, Charlotte Bobcats, czy chociażby Golden State Warriors udowodniają, że pomimo gorszych warunków finansowych z powodzeniem mogą walczyć o fazę play-off, czy już w samych playoffs.