Na przełomie sierpnia i września
przyszłego roku startują w Hiszpanii Mistrzostwa Świata mężczyzn. Oczywiście
wystąpią w nim obrońcy tytułu oraz aktualni złoci medaliści olimpijscy, czyli
reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Prawdopodobnie zbliżający się turniej
będzie kolejnym etapem przygotowań przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio w 2016
roku, więc możliwe, że w Hiszpanii nie wystąpią teoretycznie największe gwiazdy
NBA.
Sztab szkoleniowy na czele z terenem
Krzyżewskim prawdopodobnie postanowi mocno odmłodzić skład dając szansę
wschodzącym gwiazdą NBA.
Jak miało to miejsce na MŚ w Turcji, kiedy ogrywać
mogli się m.in. Russell Westbrook, czy Derrick Rose. Czas oraz kolejne turnieje
pokazują, że system Coacha K doskonale się sprawdza. Żaden zawodnik nie jest
pewny podstawowego miejsca w składzie, więc rywalizacja stoi na bardzo wysokim
poziomie. Taka sytuacja sprawia, że w każdym kolejnym meczu odmłodzony Dream
Team wygląda coraz lepiej. Oczywiście prawdziwą „Drużynę Marzeń” trudno sobie wyobrazić
bez takich zawodników jak: Carmelo Anthony, Kevin Durant, Kobe Bryant, Dwight
Howard, Chris Paul, Dwayne Wade, Derrick Rose, czy Lebron James. Niestety, bądź
na szczęście nie ujrzymy większości z nich na parkietach w Hiszpanii. Jedynym
pewniakiem jest Kevin Durant, który jeśli będzie zdrowy to na pewno nie odmówi
udziału. Raczej z kadry zrezygnują Howard, Bryant, Wade oraz Rose, który nadal
ma problemy ze swoim zdrowiem. Młodszych kolegów swoim niezbędnym
doświadczeniem możliwe, że będzie spierać ktoś z trójki: James, Anthony, Paul.
W zależności od ich stanu zdrowia oraz jak długo będą trwać ich aktualne
rozgrywki NBA.
Szkoleniowiec USA już zdążył sprawdzić
większość kandydatów, na których być może postawi w przyszłym roku. Ponieważ
zorganizował specjalną konsultacje w ostatnie wakacje, na której przetestował wschodzące
gwiazdy NBA.
Do Mistrzostw Świata w Hiszpanii
pozostało sporo czasu, więc jeszcze bardzo trudno prognozować kto otrzyma
szansę od Krzyżewskiego. Jednak mam kilku faworytów, którzy moim zdaniem mają
spore szanse na powołanie. Już teraz nie wyobrażam sobie Dream Teamu bez takich
zawodników jak: George, Curry, Irving, Griffin, Harden, czy Love. Jednakże moim
cichym faworytem jest LaMarcus Aldridge, który notuje sezon życia i jeśli nadal
będzie zdrowy powinien wystąpić na parkietach w Hiszpanii.
Na parkietach NBA możemy coraz
mocniej zaobserwować swego rodzaju wymianę pokoleniową, którą zapoczątkował
Kevin Durant. Z biegiem kolejnych lat coraz śmielej do bram All-Stars biją
kolejne nowe gwiazdy, a raczej gwiazdeczki NBA. Zbliżający się turniej może
pokazać całemu światu, jak będzie wyglądała przyszłość najlepszej ligi
koszykówki na świecie.
Poniżej mój 21. osobowy skład, z
którego można spleść całkiem niezły Dream Team.
ROZGRYWAJĄCY
Kyrie Irving (Cleveland
Cavaliers), Damian Lillard (Portland Trail Blazers), John Wall (Washington
Wizards), Stephen Curry (Golden State Warriors), Russell Westbrook (Oklahoma
City Thunder).
OBWODOWI
Paul George (Indiana Pacers), Klay
Thompson (Golden State Warriors), Kevin Durant (Oklahoma City Thunder), James
Harden (Houston Rockets), Rudy Gay (Sacramento Kings), DeMar Derozan (Toronto
Raptors), Kawhi Leonard (San Antonio Spurs), Dion Waiters (Cleveland Cavaliers).
PODKOSZOWI
Kevin Love (Minnesota
Tiberwolves), Blake Griffin (Los Angeles Clippers), LaMarcus Aldridge (Portland
Trail Blazers), Roy Hibbert (Indiana Pacers), Kenneth Faried (Denver Nuggets),
Greg Monroe (Detroit Pistons), Anthony Davis (New Orleans Pelicans), Demarcus
Cousins (Sacramento Kings).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz