MOST VOLUABLE PLAYER
1. Kevin Durant (Oklahoma City Thunder)
2. Lebron James (Miami Heat)
3. Kevin Love (Minnesota
Timberwolvers)
Zdobywca tytułu MVP sezonu
zasadniczego mógł być tylko jeden. Kevin Durant przez cały sezon prezentował
się wręcz fenomenalnie. Zostając najlepszym strzelcem całej ligi (31.9 pkt.)
oraz bijąc rekord samego Micheal Jordana. W jednym z wywiadów nawet największy
jego rywal w tej kategorii – Lebron James przyznał, że statuetka MVP powinna
właśnie trafić do lidera Thunder, co doskonale obrazuje jak udany sezon
zasadniczy KD ma za sobą. Myślę, że na wyróżnienie zasłużył również Kevin Love,
który przez większość rozgrywek dwoił się i troił w barwach Timberwolvers,
notując średnie na poziomie 26.2 punktu i 12.5 zbiórek.
MOST IMPORVED PLAYER
1. Goran Dragić (Phoenix Suns)
2. Andre Drummond (Detrot
Pistons)
3. Lance Stephenson (Indiana
Pacers)
Faworytem do nagrody MIP jest
Lance Stephenson, jednak w moim odczuciu statuetka powinna trafić do Gorana Dragić'a.
Słoweniec z podstawowego zawodnika Suns, w trakcie sezonu wyrósł na prawdziwą
gwiazdę i gracza formatu All-Stars, prowadząc swój zespół do kolejnych
zwycięstw. Spory progres zanotował również Andre Drummond z Detroit Pistons,
który z statystyk na poziomie 7 punktów i 7 zbiórek wskoczył na 13.4 punktu
oraz 13.2 zbiórek, a w całym sezonie notował aż 56 spotkań z double-double
przegrywając tą rywalizacje tylko z Kevinem Love.
DEFENSIVE PLAYER of the YEAR
1. DeAndre Jordan (Los Angeles Clippers)
2. Joakim Noah (Chicago Bulls)
3. P.J. Tucker (Phoenix Suns)
Co roku mam ogromne problemy z
wytypowaniem najlepszego defensora ligi, ale w tym razem było inaczej. Moim
zdaniem na tą nagrodę zasługuje DeAndere Jordan, który pod wodzą Doc’a Rversa
stał się prawdziwą „Bestią” pod broniącym koszem (13.6 zbiórek i 2.5 bloku). Nie
zdziwi mnie również, jak statuetka trafi do centra Bulls, ponieważ znakomita
defensywa Chicago Bulls – to właśnie Joakim Noah.
SIXTH MAN of the YEAR
1. Jamal Crawford (Los Angeles Clippers)
2. Markieff Morris (Phoenix Suns)
3. Marco Belinelli (San Antonio
Spurs)
W zeszłym roku rywalizację Jamal przegrał
z znakomitym J.R. Smith’em. Jednak już w tym sezonie nie powinno być
niespodzianek i nagroda powinna wpaść w ręce Crawforda. Etatowy rezerwowy ekipy
z Los Angeles powinien dostać ją nie tylko za obecny sezon, ale chociażby za
całokształt swojej kariery. Mimo to, sporą i dość niespodziewaną konkurencją
dla rzucającego obrońcy Clippers jest Markieff Morris. Podkoszowy Suns ze
statystykami na poziomie 13.8 punktu oraz 6.0 zbiórki jest jednym z
największych zaskoczeń aktualnych rozgrywek.
ROOKIE of the YEAR
1. Victor Oladipo (Orlando Magic)
2. Michael Carter-Williams
(Philadelphia 76ers)
3. Trey Burke (Utah Jazz)
Zdecydowanym faworytem jest
Micheal Carter-Williams i to do niego prawdopodobnie powędruje statuetka.
Jednak mi osobiście dużo bardziej przypadł do gustu Victor Oladipo i to z
jednego prostego powodu, bowiem w moim odczuciu nowa gwiazda Magic ma dużo
większy wpływ na końcowy wynik swojego zespołu. Jestem również przekonany, że w
przyszłości Oladipo będzie znacznie lepszym zawodnikiem niż MCW.
COACH of the YEAR
1. Terry Stotts (Portland Trail Blazers)
2. Dwane Casey (Toronto Raptors)
3. Steve Clifford (Charlotte
Bobcats)
Chyba nikt się nie spodziewał, że
Blazers tak fenomenalnie rozpoczną nowy sezon NBA. Oczywiście jeśli spojrzeć na
całe rozgrywki, uplasowali się ledwie na piątej pozycji, a może na aż piątej
pozycji. Mimo to uważam, że zespół ze stanu Oregon ma za sobą bardzo udany
sezon zasadniczy, a główna w tym zasługa Terry Stotts, który zrobił z nich
prawdziwą drużynę. Natomiast z hali Moda Center prawdziwą twierdzę (31-10).
Ogromną niespodzianką była również postawa Toronto Raptors, których świetnie z
wysokości ławki prowadził Dwane Casey. Jednakże wyczyn szkoleniowca Blazers
trochę bardziej mi imponuje, bowiem ścisk na zachodzie był znacznie większy na
przestrzeni całych rozgrywek.
Pierwsza Piątka: Kevin Durant
(Thunder), Lebron James (Heat),
Chris Paul (Clippers), Kevin Love (Wolvers), Joakim Noah (Bulls)
Druga Piątka: James Harden
(Rockets), Damian Lillard (Blazers),
Paul George (Pacers), Anthony Davis (Pelicans), DeMarcus DeRozan (Raptors)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz