środa, 25 września 2013

Odkrycia EuroBasketu 2013


Alessandro Gentile (Włoch)
Alessandro od kilku lat jest uważany za spory talent we Włoszech. Jednak chyba nikt się nie spodziewał, że jego geniusz eksploduje właśnie na tegorocznym EuroBaskecie. Zawodnik Emporio Armani Mediolan strasznie przypomina mi naszego Mateusza Ponitkę. Jednakże z przykrością muszę przyznać, że dysponuje on dużo większym repertuarem zagrań w ataku. Gentile mimo, że wchodził z ławki, nie przeszkodziło mu to w zostaniu najlepszym strzelcem reprezentacji Włoch. Jeśli nadal będzie się tak rozwijał to całkiem możliwe, że dołączy do swoich kolegów z reprezentacji (Belinelli, Datome) w NBA. Osobiście na mnie zrobił ogromne wrażenie i życzę mu jak najlepiej!

14.2 pkt, 2.4 zb, 1.2 as


Petteri Koponen (Finlandia)
Koponen jest już uznaną marką w Europie, ale po średnim sezonie w ekipie Chimek Moskwa udowodnił, że nadal jest jednym z najlepszych rozgrywających w Europie. Mimo, iż był jednym z najmłodszych zawodników reprezentacji Finlandii, to grał jak prawdziwy lider, który prowadził swój zespół do kolejnego sensacyjnego zwycięstwa. O mały włos 23-latek nie doprowadził by swojego kraju do ćwierćfinału, co było by mega sensacją. Petteri przez większość turnieju doskonale łączył zdobywanie punktów z kreowaniem swoich partnerów (4.8as).

13.3 pkt, 3.4 zb, 4,8 as 

Sergii Gladyr (Ukraina)
Wstyd się przyznać, ale do turnieju w Lublinie nie wiedziałem o istnieniu Gladyra. Już w pierwszym meczu wywarł na mnie niezwykle pozytywne wrażenie i przeczuwałem, że może zostać jednym z odkryć EuroBasketu. Jak się okazało? Nie pomyliłem się! Sergii przez większość turnieju grał bardzo dobrze. Wykorzystywał swoje znakomite warunki fizyczne i całkiem niezły rzut. Nie bał się podejmować ryzykownych decyzji, które wprowadzały w szeregi obronne rywala sporo zamętu. Kolejny sezon w ACB może okazać się przełomowy dla jego kariery.

12.0 pkt, 5.0 zb, 1.5 as


Tomas Satoransky (Czechy)
Satoransky podobnie jak Gladyr był dla mnie sporą zagadką. Jak się szybko okazało, nie bez powodu występuje w lidze hiszpańskiej. Tomas to bardzo wysoki (200cm) i nowoczesny rozgrywający, który w przyszłości może być rozchwytywany przez największe kluby na starym kontynencie. Mecz z biało-czerwonymi znacząco udowodnił jak wielki potencjał w nim tkwi. 22-latek wręcz zniszczył dużo bardziej doświadczonych zawodników ze swojej pozycji.

11.2 pkt, 3.2 zb, 4.2 as

Nemanja Nedovic (Serbia)
Po kontuzji Milana Teodosica tuż przed EuroBasketem to Nedovic miał poprowadzić swój młody zespół do jak największego sukcesu. Udało się połowicznie, ponieważ odpadli w ćwierćfinale z Hiszpanią, a to raczej nie były ich marzenia. Jednak mimo to, nowy zawodnik Golden State Warriors może zaliczyć ten turniej do udanych. 22-latkowi brakuje jeszcze „chłodnej głowy” w najważniejszych momentach, ale pokazał całej Europie, że dysponuje sporym talentem. Dla mnie osobiście oglądanie Nemanji, w tym turnieju było niesamowitą przyjemnością, ponieważ uwielbiam tego typu graczy.

8.9 pkt, 2.6 zb, 2.5 as


Niels Giffey (Niemcy)
Młody niezwykle utalentowany Niemiec, również przed EuroBasketem był postacią zupełnie anonimową. Dość niecodziennie, ale znacznie bardziej jest znany zza oceanem, niż w Europie. Ponieważ jest on świeżo upieczonym absolwentem uczelni Uconn Huskies, gdzie zaliczył całkiem niezły sezon. Giffey przywiózł na Słownie również bardzo dobrą formę. W młodym i pozbawionym gwiazd zespole, znacznie się wyróżniał. Szczególnie skutecznością zza linii 6,75. W przyszłości reprezentacja Niemiec może mieć sporo pożytku z niego.

9.2 pkt, 2.6 zb, 70% za trzy

Myles Hesson (Wielka Brytania)
Hessons nie miał być czołowym zawodnikiem reprezentacji, ale okazał się przysłowiowym „strzałem w dziesiąte”. Skrzydłowy poprzednie lata spędzał na zapleczu ligi niemieckiej. Pomimo to na tle bardziej doświadczonych rywali prezentował się całkiem przyzwoicie, jak nie rewelacyjnie.

11.8 pkt, 6.0 zb, 59% za dwa

MŁODE TALENTY

Vasilje Micic (Serbia) rocznik: ‘94
Rozgrywającego reprezentacji Serbii mogliśmy oglądać na mistrzostwach młodzieżowych we Wrocławiu w 2011 roku i z pełną świadomością mogę przyznać, że przez dwa ostatnie lata zrobił fantastyczny postęp. Na tle naszych zawodników z rocznika ’93 prezentował się znacznie lepiej. Micic mimo młodego wieku odgrywał w swojej drużynie dość istotną rolę. Może jego statystyki nie są rewelacyjne, ale na parkiecie robił znacznie więcej, niż pokazują to średnie.

4.4 pkt, 1.5 zb, 1.2 as

Dario Saric (Chorwacja) rocznik: ‘94
Większość skautów NBA przybyło na Słowenię by oglądać właśnie młodego Chorwata. Mimo średnich osiągnięć statystycznych większość z nich się nie zawiodła. Dario udowodnił wszystkim, że jego wcześniejsze znakomite występy w reprezentacjach młodzieżowych to nie przypadek. Mierzący 208 cm wzrostu skrzydłowy to bardzo nowoczesny gracz. Doskonale radzi sobie w grze z piłką, zarówno tyłem, jak i przodem do kosza. Jest niesamowicie mobilnym zawodnikiem, który może występować pod koszem jaki i na obwodzie. Saric to talent czystej krwi, którego miejsce bez wątpienia jest w NBA.

5.5 pkt, 3.2 zb, 50% za dwa

Ludvig Hakanson (Szwecja) rocznik: ‘96
Ludvig to najmłodszy uczestnik EuroBasketu. Mimo młodego wieku nie był przysłowiową - „zapchaj dziurą”, a nawet pierwszym rozgrywającym Szwecji. Może kraj trzech koron nie jest potęgą koszykarską, ale 17-latek, który grał średnio po 16 minut w meczu na mistrzostwach Europy – to musi robić wrażenie! Hakanson doskonale wkomponował się w zespół, znakomicie wywiązując się z zadań mu przydzielonych. Bez wątpienia przyszłość skandynawskiej koszykówki będzie należała do niego. Porównał bym go do Koponena, jednak w tym wypadku mam nadzieję, że zobaczę go w najlepszej lidze na Świecie. Nie bez powodu od kilku lat jest w szkółce FC Barcelony.


4.0 pkt, 0.6 zb, 1.0 as, 16.4 min   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz