Alessandro Gentile (Włoch)
Alessandro od kilku lat jest
uważany za spory talent we Włoszech. Jednak chyba nikt się nie spodziewał, że
jego geniusz eksploduje właśnie na tegorocznym EuroBaskecie. Zawodnik Emporio
Armani Mediolan strasznie przypomina mi naszego Mateusza Ponitkę. Jednakże z przykrością
muszę przyznać, że dysponuje on dużo większym repertuarem zagrań w ataku.
Gentile mimo, że wchodził z ławki, nie przeszkodziło mu to w zostaniu
najlepszym strzelcem reprezentacji Włoch. Jeśli nadal będzie się tak rozwijał
to całkiem możliwe, że dołączy do swoich kolegów z reprezentacji (Belinelli,
Datome) w NBA. Osobiście na mnie zrobił ogromne wrażenie i życzę mu jak
najlepiej!
14.2 pkt, 2.4 zb, 1.2 as
Petteri Koponen (Finlandia)
Koponen jest już uznaną marką w
Europie, ale po średnim sezonie w ekipie Chimek Moskwa udowodnił, że nadal jest
jednym z najlepszych rozgrywających w Europie. Mimo, iż był jednym z
najmłodszych zawodników reprezentacji Finlandii, to grał jak prawdziwy lider, który
prowadził swój zespół do kolejnego sensacyjnego zwycięstwa. O mały włos
23-latek nie doprowadził by swojego kraju do ćwierćfinału, co było by mega
sensacją. Petteri przez większość turnieju doskonale łączył zdobywanie punktów
z kreowaniem swoich partnerów (4.8as).
13.3 pkt, 3.4 zb, 4,8 as
Sergii Gladyr (Ukraina)
Wstyd się przyznać, ale do
turnieju w Lublinie nie wiedziałem o istnieniu Gladyra. Już w pierwszym meczu
wywarł na mnie niezwykle pozytywne wrażenie i przeczuwałem, że może zostać
jednym z odkryć EuroBasketu. Jak się okazało? Nie pomyliłem się! Sergii przez
większość turnieju grał bardzo dobrze. Wykorzystywał swoje znakomite warunki
fizyczne i całkiem niezły rzut. Nie bał się podejmować ryzykownych decyzji,
które wprowadzały w szeregi obronne rywala sporo zamętu. Kolejny sezon w ACB
może okazać się przełomowy dla jego kariery.
12.0 pkt, 5.0 zb, 1.5 as
Tomas Satoransky (Czechy)
Satoransky podobnie jak Gladyr
był dla mnie sporą zagadką. Jak się szybko okazało, nie bez powodu występuje w
lidze hiszpańskiej. Tomas to bardzo wysoki (200cm) i nowoczesny rozgrywający,
który w przyszłości może być rozchwytywany przez największe kluby na starym
kontynencie. Mecz z biało-czerwonymi znacząco udowodnił jak wielki potencjał w
nim tkwi. 22-latek wręcz zniszczył dużo bardziej doświadczonych zawodników ze
swojej pozycji.
11.2 pkt, 3.2 zb, 4.2 as
Nemanja Nedovic (Serbia)
Po kontuzji Milana Teodosica tuż
przed EuroBasketem to Nedovic miał poprowadzić swój młody zespół do jak
największego sukcesu. Udało się połowicznie, ponieważ odpadli w ćwierćfinale z
Hiszpanią, a to raczej nie były ich marzenia. Jednak mimo to, nowy zawodnik
Golden State Warriors może zaliczyć ten turniej do udanych. 22-latkowi brakuje
jeszcze „chłodnej głowy” w najważniejszych momentach, ale pokazał całej
Europie, że dysponuje sporym talentem. Dla mnie osobiście oglądanie Nemanji, w
tym turnieju było niesamowitą przyjemnością, ponieważ uwielbiam tego typu
graczy.
8.9 pkt, 2.6 zb, 2.5 as
Niels Giffey (Niemcy)
Młody niezwykle utalentowany Niemiec,
również przed EuroBasketem był postacią zupełnie anonimową. Dość niecodziennie,
ale znacznie bardziej jest znany zza oceanem, niż w Europie. Ponieważ jest on
świeżo upieczonym absolwentem uczelni Uconn Huskies, gdzie zaliczył całkiem
niezły sezon. Giffey przywiózł na Słownie również bardzo dobrą formę. W młodym
i pozbawionym gwiazd zespole, znacznie się wyróżniał. Szczególnie skutecznością
zza linii 6,75. W przyszłości reprezentacja Niemiec może mieć sporo pożytku z
niego.
9.2 pkt, 2.6 zb, 70% za trzy
Myles Hesson (Wielka Brytania)
Hessons nie miał być czołowym
zawodnikiem reprezentacji, ale okazał się przysłowiowym „strzałem w dziesiąte”.
Skrzydłowy poprzednie lata spędzał na zapleczu ligi niemieckiej. Pomimo to na
tle bardziej doświadczonych rywali prezentował się całkiem przyzwoicie, jak nie
rewelacyjnie.
11.8 pkt, 6.0 zb, 59% za dwa
MŁODE TALENTY
Vasilje Micic (Serbia) rocznik: ‘94
Rozgrywającego reprezentacji
Serbii mogliśmy oglądać na mistrzostwach młodzieżowych we Wrocławiu w 2011 roku
i z pełną świadomością mogę przyznać, że przez dwa ostatnie lata zrobił
fantastyczny postęp. Na tle naszych zawodników z rocznika ’93 prezentował się
znacznie lepiej. Micic mimo młodego wieku odgrywał w swojej drużynie dość
istotną rolę. Może jego statystyki nie są rewelacyjne, ale na parkiecie robił
znacznie więcej, niż pokazują to średnie.
4.4 pkt, 1.5 zb, 1.2 as
Dario Saric (Chorwacja) rocznik: ‘94
Większość skautów NBA przybyło na
Słowenię by oglądać właśnie młodego Chorwata. Mimo średnich osiągnięć
statystycznych większość z nich się nie zawiodła. Dario udowodnił wszystkim, że
jego wcześniejsze znakomite występy w reprezentacjach młodzieżowych to nie
przypadek. Mierzący 208 cm wzrostu skrzydłowy to bardzo nowoczesny gracz. Doskonale
radzi sobie w grze z piłką, zarówno tyłem, jak i przodem do kosza. Jest
niesamowicie mobilnym zawodnikiem, który może występować pod koszem jaki i na
obwodzie. Saric to talent czystej krwi, którego miejsce bez wątpienia jest w
NBA.
5.5 pkt, 3.2 zb, 50% za dwa
Ludvig Hakanson (Szwecja) rocznik: ‘96
Ludvig to najmłodszy uczestnik
EuroBasketu. Mimo młodego wieku nie był przysłowiową - „zapchaj dziurą”, a
nawet pierwszym rozgrywającym Szwecji. Może kraj trzech koron nie jest potęgą
koszykarską, ale 17-latek, który grał średnio po 16 minut w meczu na
mistrzostwach Europy – to musi robić wrażenie! Hakanson doskonale wkomponował się
w zespół, znakomicie wywiązując się z zadań mu przydzielonych. Bez wątpienia
przyszłość skandynawskiej koszykówki będzie należała do niego. Porównał bym go
do Koponena, jednak w tym wypadku mam nadzieję, że zobaczę go w najlepszej
lidze na Świecie. Nie bez powodu od kilku lat jest w szkółce FC Barcelony.
4.0 pkt, 0.6 zb, 1.0 as, 16.4 min
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz