poniedziałek, 16 czerwca 2014

Przyczyny sukcesu San Antonio Spurs


Pięć przyczyn sukcesu San Antonio Spurs:

- Skrajnie zespołowa koszykówka oraz rewelacyjna defensywa

Bez wątpienia największą siłą San Antonio Spurs w tych finałach nie były indywidualności, a skrajnie zespołowa koszykówka, którą świetnie napędzała skuteczna defensywa. Ostrogi swoim zwycięstwem udowodnili, że taktyka obrana 18-lat temu przez Gregga Popovicha jest ponad czasowa i żadne „wielkie trio” nie jest wstanie tego zburzyć. Spurs doskonale zagęszczali pole trzech sekund, tym samym ograniczając penetrację pod kosz przeciwnika, a w szczególności Lebrona Jamesa. Natomiast w ataku maksymalnie przyśpieszali swoją grę piłką, która momentami kilkukrotnie krążyła po obwodzie, aż w końcu znalazła odpowiedniego zawodnika.

- Bilans, bilans i jeszcze raz bilans

Tym sukcesem Spurs pokazali na czym powinna opierać się współczesna koszykówka. A mianowicie zachowanie odpowiedniego bilansu, w każdym aspekcie gry. Ekipa z Teksasu dowiodła, że jest w tym prawdziwym mistrzem. Zachowując idealne proporcje praktycznie w każdym wymiarze gry, od odpowiedniej selekcji rzutów, czynniku asyst do strat, po punkty zdobywane przez zawodników pierwszej piątki i rezerwowych. Zachowując przy tym niezwykle wysoką skuteczność rzutów z gry. 
Wykres rzutów San Antonio Spurs 


- Kawhi Leonard

Kawhi Leonard przebył niesamowicie wyboistą i krętą drogę, by być w tym miejscu gdzie jest teraz. Przez ostatni rok przeobraził się z zawodnika od zadań specjalnych w defensywie, w gracza praktycznie kompletnego. Z pełną świadomością trzeba przyznać, że niespełna 23-letni skrzydłowy został zasłużenie uhonorowany nagrodą MVP. Leonard w całej serii finałowej notował średnie na poziomie 17.8 punktu, 6.4 zbiórki oraz rewelacyjną skuteczność (58%) zza łuku, co nigdy nie było jego mocną stroną. Kawhi tymi finałami potwierdził również, że w niedalekiej przyszłości będzie gotowy przejąć pałeczkę lidera Spurs od Tima Duncana, którego wcześniej namaścił sam David Robinson. Pod względem charakteru idealnie pasuje do roli przywódcy Ostróg, bowiem nie jest wielką gwiazdą, a raczej zawodnikiem, który skupia się na codziennej, mozolnej, ciężkiej pracy na parkiecie.

Statystyki rzutowe Leonarda w trzech ostatnich meczach

- Niezawodni Tim Duncan oraz Tony Parker

Przed tegorocznymi finałami kibice Spurs mocno zamartwiali się o dyspozycję ich największych gwiazd, czyli Tima Duncana oraz Tony Parkera. TD pomimo swoich 38 lat zaprezentował się wręcz fenomenalnie, notując średnie na poziomie 15.4 punktu oraz 10.0 zbiórki. Zważywszy na jego podeszły wiek (jak na sportowca), to te osiągnięcia zasługują na wyróżnienie. Tymczasem zmagający się z urazami i różnego rodzaju problemami fizycznymi Parker udowodnił, że posiada niezwykłą wolę walki. Mimo słabszych występów całe finały zakończył jako najlepszy strzelec swojego zespołu (18.0 punktu).

- Zawodnicy drugiego planu

Od wielu lat ogromną siłą z ławki Spurs jest Manu Ginobili, który w tych finałach również nie zwiódł notując średnie na poziomie 14.4 punktu, 4.4 asysty i 3.0 zbiórki. Jednak tym razem do rewelacyjnego Argentyńczyka dołączyli także pozostali „ławkowicze”. Prawdziwym objawienie serii był Australijczyk Patty Mills, którzy zdobywał średnio 10.2 punktu, przy 57% zza łuku. Natomiast niesamowitą wszechstronnością popisał się niepozorny – Boris Diaw, który notował średnio 6.2 punktu, 8.6 zbiórki i 5.8 asyst. Wielokrotnie popisując się niecodziennym przeglądem pola jak na wysokiego zawodnika. Świetnie ze swoich ról wywiązali się również: Tiago Splitter, Danny Green, czy Marco Belinelli. 


P.S. Już jutro pięć przyczyn klęski Miami Heat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz