Już dziś wieczorem rusza kolejny
sezon naszej ukochanej Tauron Basket Ligi. Jednak wydaje się, że tym razem nie będzie
to kolejny zwyczajny sezon. A najlepiej o to zadbali działacze naszego
ukochanego związku oraz włodarze naszych ukochanych klubów.
Pierwsza bardzo istotną zmianą
jest rozszerzenie ligi o aż pięć drużyn. Tym samym na stracie rozgrywek 2014/15
stanie aż 16. ekip. Na tym rozwiązaniu
najbardziej zyskały kluby: Wilki Morskie Szczecin, Polski Cukier Toruń, Wikana
Strat Lublin oraz MKS Dąbrowa Górnicza, które otrzymały tzn. dzikie karty.
Natomiast sportowy awans do ligi zanotował zespół Polfarmex Kutno, który wygrał
rozgrywki pierwszej ligi. Tymczasem z ligi w dość niedelikatny sposób została
usunięta Kotwica Kołobrzeg.
Zwolenników oraz przeciwników
tego rozwiązania jest mniej więcej po równo. Ja osobiście nie wyrobiłem sobie
jeszcze zdania na ten temat. Ale pierwsze odczucia są - o dziwo- pozytywne.
Ponieważ z natury jestem tradycjonalistą – i nie lubię jak coś mi się zmienia.
Lecz otwarcie trzeba przyznać, że projekt Tauron Basket Ligi nie był idealny, a
rozszerzenie może tylko mu pomóc. Po za tym w takie miasta jak Szczecin czy
Toruń, gdzie są nowiutkie hale zasługują na koszykówkę na najwyższą poziomie.
Tym bardzie, że nie odstają, a nawet czasem wyprzedzają inne klubu TBL pod
względem organizacyjny. Mimo negatywnych opinii, będę gorąco kibicował „nowym”
w TBL.
Zwiększenie ligi z pewnością przyczyniło
się do dużo odważniejszych ruchów kadrowych obecnych klubów TBL. Do naszej ligi
wracają m.in. Qyntel Wood (AZS), Quinton Hosley (Stelmet), John Turek (Rosa),
Konrad Wysocki (Anwil), Aleksander Mladenović (Śląsk) oraz po 12 latach Szymon
Szewczyk (AZS). Wszyscy oni z pewnością sprawią, że najnowszy sezon będzie
jeszcze bardziej emocjonujący.
Oczywiście w nowym sezonie będzie
wiele nowego, ale moim skromnym zdaniem nadchodzące rozgrywki będą rozgrywkami
rozgrywających, co jeszcze bardziej mnie cieszy. Ponieważ szczególnie uwielbiam
obserwować na boisku właśnie rozgrywających. Moimi nowymi faworytami z
pewnością będą: Steve Burtt (Stelmet), Kwamain Mitchell (Polfarmex) oraz Trevor
Refeford (Wilki). Zwłaszcza ciekawy jestem postawy boiskowej Releforda, który
jest świeżo po renomowanej uczelni Alabama i błyskawicznie ma stać się liderem ekipy
ze Szczecina. A nadal na obwodzie swoich rywali będą nękać tacy zawodnicy jak:
Koszarek, Vasiliauskas, Szybarga, Walton oraz nowi Franklin, McKay, Diggins, Billing.
Ciekawe ruchy kadrowe włodarze
naszych klubów zrobili również pod koszem. Z dużo większą odwagą przeszukali
także rynki dotychczas pomijane. TBL wzmocnili zawodnicy takich krajów jak:
Czechy, Słowacja, Australia, Rumunia czy Macedonia. I nie moją być oni
głębokimi - tańszymi – rezerwowymi, a podstawowymi zawodnikami. Daniel Johnson
(Stelmet), Patrick Auda (Polfarmex), Boja Trajkovski (Energa) oraz Vlad-Sorin
Moldoveanu (Turów) moją być gwiazdami swoich zespołów, a z czasem może i nawet
całej ligi.
Jeśli chodzi o układ sił naszej
ligi, to jest dwóch zdecydowanych faworytów. W dwójce najsilniejszych (Stelmet –
Turów) minimalnie lepszy kadrowo wydaje się być wicemistrz Polski. Jednak nigdy
nie należy lekceważyć siły mistrza, tym bardziej, że w ich składzie pozostało
aż dziewięciu zawodników. W roli czarnego konia świetnie powinien był się
sprawdzić AZS Koszalin. Nowy dyrektor sportowy klubu bardzo efektownie rozpoczął
swoje panowanie. Akademicy kadrowo wyglądają bardzo dobrze, lecz czy te
wszystkie trudne charaktery będą potrafiły się skonsolidować w prawdziwy
zespół? Jeśli tak, to z pewnością mogą liczyć się w walce o medal.
Nie pamiętam kiedy ostatnio z
taką niecierpliwością czekałem na nowy sezon Tauron Basket Ligi. Jednak mam też
trochę obaw, czy te wszystkie zmiany nie sprawią, że będzie on mocno
przeciętny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz