Często
niedostrzegani, niedoceniani, mimo to harujący dla dobra zespołu. To ich wkład
wielokrotnie oceniany jest na wagę złota. Dlatego o ich względy co roku biją
się wszyscy generalni menadżerowie klubów NBA.
10. Shawn Marion – Dallas Mavericks –
Cleveland Cavaliers
Mimo swoich 36
lat Marion nadal jest w doskonałej formie fizycznej, o czym najlepiej świadczą
poprzednie rozgrywki. W poprzednim sezonie notował on średnie na poziomie 10.1
punktu oraz 6.5 zbiórki. Shawn to wciąż świetny defensor i zawodnik praktycznie
od wszystkiego na parkiecie. A co najważniejsze nie będzie zbytnio obciążał
budżetu Cavs zarabiając ledwie 915 tysięcy dolarów.
9. Nikola Mirotic – Real Madryt – Chicago
Bulls
Pochodzący z
Bałkanów Hiszpan od 2011 roku nie mógł się zdecydować na NBA. Jego kariera w
lidze ACB rozwijała się znakomicie, ale mimo to co roku odmawiał gry w
najlepszej lidze na świecie. Aż w końcu działaczom Bulls udało się dokonać tej trudnej
sztuki i namówić Mirotića na grę. Nikola to bez wątpienia ogromny talent, który
porównywany jest do samego Pau Gasola, z który zresztą będzie miał okazje
rywalizować na codziennych treningach.
8. Jeremy Lin – Houston Rockets – Los
Angeles Lakers
Po tym jak jego
talent eksplodował w Nowym Jorku, ogromną podwyżkę i zupełnie profesjonalny
kontrakt zaproponowali mu Houston Rockets. Jednak Lin w stanie Teksas nie mógł
do końca rozwinąć skrzydeł, a jego czar z czasem zaczął przemijać. Teraz
dostaje drugą szansę w Los Angeles Lakers, gdzie ma dostać znacznie więcej
swobody.
7. Omer Asik – Houston Rockets – New
Orleans Pelicans
Omer Asik
podobnie jak Jeremy Lin nie mógł się doczekać, kiedy ucieknie z upalnego
Tekasu. Natomiast Pelicans bardzo długo szukali wartościowego centra i wydaje
się, że Turek jest idealnym rozwiązaniem dla nich. Asik może nie jest gwiazdą
NBA, ale to nadal bardzo solidny zawodnik, który na równorzędnym poziomie może
rywalizować z największymi na jego pozycji w lidze.
6. D. J. Augustin – Chicago Bulls – Detroit
Pistons
Największe
personalne zaskoczenie poprzedniego sezonu. Pod nieobecność Derricka Rose’a
stał się prawdziwą gwiazda Chicago Bulls notując średnie na poziomie 14.9
punktu, 5.0 asysty i 2.1 zbiórki. Świetna dyspozycja filigranowego
rozgrywającego w Chicago spowodowała, że po sezonie zgłosiło się po niego
połowa ligi. Ostatecznie najsprytniejszy okazał się Stan Van Gundy, który
uwielbia tego typu graczy i z pewnością w pełni wykorzysta potencjał Augustina.
5. Tyson Chandler – New York Knicks –
Dallas Mavericks
Chandler nadal
ma opinię bardzo dobrego obrońcy. Jednak po dość przeciętnych miesiącach w
Nowym Jorku, tylko jego były zespół mógł ponownie skusić się jego zatrudnienie.
Tymczasem Knicks z radością pozbyli się ogromnego ciężaru w ich - i tak mocno
naciągniętym - budżecie.
4. Jarrett Jack – Cleveland Cavaliers –
Brooklyn Nets
Drużyna Brooklyn
Nets od dłuższego czasu poszukiwała solidnego, doświadczonego rozgrywającego,
który mógłby znacząco odciążyć Derona Williamsa. Wydaje się, że Jack jest
idealnym rozwiązaniem dla klubu z Nowego Jorku. Ponieważ od kilku sezonów nie
schodzi on z bardzo przyzwoitego poziomu, a w przeszłości świetnie sprawdzał
się w roli rezerwowego wielkich rozgrywających.
3. Shaun Livingston – Brooklyn Nets –
Golden State Warriors
Jeszcze kilka
miesięcy temu umieszczenie tego zawodnika na podium byłoby zupełnym
nieporozumieniem. Jednak poprzednimi rozgrywkami Livingston udowodnił, że
posiada ogromny chart ducha oraz wolę walki, która pozwala mu przezwyciężyć
wszystkie - nawet te największe - przeszkody. A właśnie tego typu zawodnika
potrzebuje Steve Kerr w swoim pierwszym, samodzielnym sezonie w roli pierwszego
szkoleniowca. Dlatego pozyskanie Shauna przez Golden State Warriors może okazać
się dla nich przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”.
2. Trevor Ariza – Washington Wizards –
Houston Rockets
Po utracie, a
raczej rezygnacji z Chandlera Parsonsa władze Rockets szukali solidnego,
doświadczonego niskiego skrzydłowego, który dobrze odnalazłby się w roli gracza
drugiego planu. Zaś Ariza wydaje się być dla nich idealnym wyborem. Ponieważ
poprzednimi rewelacyjnymi rozgrywkami (14.4 punktu i 6.7) udowodnił, że z
pewnością może wypełnić likę po Parsonsie. Trevor to również gracz, który
prezentuje skrajnie zespołową koszykówkę i kosztem swoich indywidualnych
statystyk jest wstanie poświęcić się dla dobra zespołu.
1. Darren Collison – Los Angeles Clippers –
Sacramento Kings
Wiecznie drugi,
wiecznie pomijany, grający w tle swoich kolegów z drużyny. Jednak do
zbliżającego się sezonu. Collison w końcu ma stać się pełnoprawnym zawodnikiem
pierwszej piątki oraz gwiazdą całego zespołu. Darren w przeszłości był uważany
za świetnego rezerwowego, ale nie za gwiazdę formatu All-Stars. Lecz w
nadchodzących rozgrywkach ma się to zmienić, w co bezgranicznie wierzą władze
oraz fani Sacramento Kings.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz