sobota, 11 kwietnia 2015

Mardy "Główka" Collins


Do skandalicznego wydarzenia doszło wczoraj tuż po meczu Asseco Gdynia z PGE Turowem Zgorzelec, a anty bohaterem całego zajścia został gwiazdor mistrzów Polski – Mardy Collins.

Amerykanin od samego początku spotkania nie napawał optymizmem na rywalizację z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Przez większość czasu snuł się po parkiecie dyskutując z sędziami oraz szukając zaczepki. Aż w końcu natrafił na godnego przeciwnika. Przemysław Frasunkiewicz to stary boiskowy wyjadacz, który nie daje sobie w „kaszę dmuchać”. Obaj panowie przez większość meczu wymieniali się wzajemnymi kuksańcami oraz słownymi „komplementami”. Ale ostatecznie z potyczki zwycięski wyszedł popularny Franz, co wyraźnie rozwścieczyło lidera Turowa. Amerykanin zamiast zachować się fair play i po meczu po prostu podziękować lepszemu przeciwnikowi, ponownie wdarł się w utarczki słowne z Frasunkiewiczem. W rezultacie uderzając skrzydłowego Asseco w głowę, który padł na parkiet jak rażony piorunem. Tym samym w skandaliczny sposób Collins podsumował swój fatalny występ przeciwko gdynianom – 1/6 z gry, sześć strat, pięć fauli w niecałe 18 minut.

Całego zajścia nie zauważyli sędziowie, komisarz, ani obaj trenerzy. A jedynym dowodem jest zapis wideo z meczu, na którym jednak doskonale widać całe zdarzenie. Trener Turowa Zgorzelec – Miodrag Rajković na pomeczowej konferencji odmówił komentarza, tłumacząc się tym, że po prostu nie widział całej sytuacji. Ale tuż po konferencji wraz z dziennikarzami miał okazje obejrzeć zapis wideo.


W najbliższych dniach całe zajście powinna przeanalizować komisja dyscyplinarna Polskiego Związku Koszykówki, która ostatecznie zadecyduje jaką karę nałożyć na Mardy Collinsa. W przeszłości za podobne przewinienie karany był m.in. Milan Gurović. Serb w rezultacie został odsunięciem na jedno spotkanie oraz ukarany karą finansową w wysokości 20 tysięcy złotych.  


Zapis wideo całego zdarzenia - KLIK   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz