czwartek, 28 marca 2013

Koszykarski trzeci świat



Koszykówce coraz bliżej do bycia dyscypliną globalną. Ludzie grają w nią praktycznie na całym świecie. Odbiło się to również na zawodowych ligach w coraz to bardziej egotycznych krajach. W państwach takich jak Iran, Bahrajn czy Liban grają byłe gwiazdy polskiej ligi oraz zawodnicy z przeszłością w NBA.


IRAN


W lidze irańskiej w poprzednim sezonie grało paru naprawdę dobrych zawodników. Wielu z nich z łatwością znalazłoby zatrudnienie w solidnych europejskich klubach. W ekipie mistrza kraju Patrochimi Bandar grali tacy zawodnicy jak: Ibrahim Jaaber, Sani Becirovic czy Jasmin Hukic. Rozgrywający Jaaber jeszcze niedawno grał w barwach Żalegisu Kowno, a w poprzednich latach był gwiazdą m.in. Armani Jeans Mediolan. Natomiast Becirovic to jedna z legend słoweńskiej koszykówki. Wielokrotny reprezentant kraju, w przeszłości był główną postacią takich klubów jak: CSKA Moskwa, Benetton Treviso czy Armani Jeans Mediolan. Ostatnia postać - Jasmin Hukic - to swego czasu jeden z czołowych zawodników Prokomu Trefla Sopot. W drużynie wicemistrza Mahram Teheran występowali dwaj kolejni zawodnicy z bogatą koszykarską historią: Francisco Elson i Marko Milic. Elson to prawdziwa legenda holenderskiego basketu. 8 lat gry w 6 klubach i 472 mecze rozegrane na parkietach NBA mówią same za siebie. Tymczasem Milic przez większość swojej kariery był bardzo solidnym zawodnikiem, mającym za sobą występy m.in. w Realu Madryt. Obecny sezon kończy w równie egzotycznym kraju - w Kuwejcie, w barwach Al Kuwait.
BAHRAJN


Na pewno niejeden fan naszej ekstraklasy pamięta takich podkoszowych jak Pape Sow czy Aaron Pettway. Sow swego czasu grał w barwach Prokomu Trefla Sopot, gdzie był jednym z wyróżniających się zawodników. Tegoroczny sezon rozpoczął w Libanie w barwach Amchit, ale po czasie przeniósł się do Bahrajmu, do klubu Al Mahama. Senegalczyk w ostatniej kolejce zdobył dla swojej nowej drużyny 42 punkty oraz miał 16 zbiórek, a jego zespół pokonał ekipę Samaheej 101:49. Poza karierą w naszym kraju, Sow występował m.in. w Toronto Raptors, Juventucie Badalona czy w ekipie Caja Laboral. Natomiast Amerykański center Aaron Pettway swego czasu przebojem wdarł się na polskie parkiety. Były podkoszowy Kageru Gdynia rozegrał w naszym kraju jeden z najlepszych sezonów w całej swojej bogatej karierze. Niestety, kolejne lata w barwach greckiego PAOK’u, ukraińskiego Dnipra czy chorwackiej Cedevity nie były tak udane. Obecny sezon rozgrywa w barwach Al Ahli.
Pape Sow za czasów gry w Asseco Prokomie Gdynia.

IRAK
O dziwo, liga iracka (mimo wojennych problemów, z którymi ten kraj się zmaga w ostatnich latach) stoi na całkiem przyzwoitym poziomie. Jedną z gwiazd tej ligi jest były gracz Kotwicy Kołobrzeg Kenneth Henderson. Amerykanin wielkiej kariery w naszym kraju nie zrobił, ponieważ w sezonie 2010/11 w 14 meczach notował średnio 2.9 punktów na mecz, jednak kolejne lata w klubach z Francji, Węgier i Słowacji były znacznie bardziej udane. Szczególnie dobrze wiodło mu się na Słowacji, gdzie był jedną z gwiazd tamtejszej ligi. W tym sezonie reprezentuje barwy Al Kahraba. Kolejną koszykarską gwiazdą tamtej części świata jest jego klubowy kolega Tarcy Robinson, który swego czasu był czołową postacią ligi finlandzkiej.
LIBAN
Julian Khazzouh, który rozpoczął sezon w barwach aktualnego mistrza Polski, również znalazł swój koszykarski raj. Pierwotnie, Australijczyk miał wrócić do swojego rodzimego kraju, jednak postanowił podpisać kontrakt z aktualnym wiceliderem ligi libańskiej, drużyną Sagesse–Al Hekmeh Beirut. Notuje tam średnie na poziomie 10 punktów i 9 zbiórek na mecz. Jednak zdecydowaną gwiazdą tamtejszej ligi jest Amerykanin Andre Emmett, który swego czasu miał być bardzo ważną postacią klubów NBA. Emmett w rozegranych 18 meczach w barwach Amchit notuje średnie na poziomie 35 punktów, 7 zbiórek i 3 asyst. Rozgrywki te zaszczycił również jeden z najbardziej nietrafionych wyborów draftowych w historii NBA, Gruzin Nikoloz Tskitishvili. Mierzący 212 cm wzrostu center został w 2002 roku wybrany z 5 numerem przez Denver Nuggets. Jednakże po 172 meczach rozegranych w barwach 4 klubów w najlepszej lidze świata, po równie przeciętnej karierze na starym kontynencie, obecny sezon rozpoczął w barwach Champville.
Julian Khazzouh w barwach nowego klubu.

JAPONIA
Liga Kraju Kwitnącej Wiśni może nie jest tak szybko rozwijająca się jak inne w tej części świata, ale również w niej można znaleźć interesujące nazwiska. Zdecydowanie pierwszoplanową postacią ligi japońskiej jest center Nick Fazekas. Wybrany w drafcie z numerem 34 w 2007 roku przez Dallas Mavericks, nigdy nie zrobił wielkiej kariery w NBA, ponieważ rozegrał tylko 26 meczów. Całkiem przyzwoite sezony notował za to we Francji, w barwach Asvel Villeurbanne oraz JDA Dijon.
 AUSTRALIA / NOWA ZELANDIA
W Australii i Nowej Zelandii koszykówka rozwija się prężnie. Mieszkańcy tego regionu już parę lat temu pokochali tę dyscyplinę. Zwiększająca się popularność tego sportu pozwala miejscowym klubom na ściąganie coraz lepszych zawodników. Do niedawna największą gwiazdą tego regionu był rozgrywający Jonny Flynn, który notował średnie na poziomie 17 punktów, 6 asyst i 4 zbiórek. Jednak wybrany z 6 numerem w drafcie w 2009 roku przez Minnesotę Timberwoles zawodnik ponownie znalazł zatrudnienie w NBA, tym razem w barwach Detroit Pistons. Kolejnym graczem, który robi równie wielką karierę, jest Amerykanin Cedric Jackson –gwiazda  New Zealand Breakers. Jackson, podobnie jak Flynn, ma za sobą występy w najlepszej lidze świata. W barwach Cleveland Cavaliers oraz San Antonio Spurs rozegrał łącznie 84 spotkania.
PORTORYKO


Ten malutki kraj na przepięknej wyspie to kolejny swego rodzaju koszykarski raj. Od wielu lat mieszkańcy tej wyspy są zakochani w baskecie. Może tamtejsza liga nie jest (i może też nigdy nie będzie) jedną z bogatszych, jednak mimo to przyciąga całkiem niezłe nazwiska. Jeszcze niedawno jednymi z gwiazd byli  zawodnicy Miami Heat i Boston Celtics: Josh Harrellson oraz Shavlik Randolph. Następnym wielkim zawodnikiem w historii tej ligi był 14 numer draftu NBA w 2007 roku, czyli Al Thornton, mający za sobą bogatą karierę w najlepszej lidze świata, w której rozegrał aż 296 meczów. W niedalekiej przeszłości na tamtejszych parkietach grywał również 9 numer draftu z 2005 roku, czyli podkoszowy Ike Diogu, który robi teraz karierę w Chinach. Jednak portorykańska liga to nie tylko obcokrajowcy, ale również znakomici wychowankowie. Chyba każdy fan koszykówki pamięta z polskich boisk obwodowego Christian Dalmau, który był jedną z gwiazd Prokomu Trefla Sopot. Dzięki grze w naszym kraju zrobił również karierę w takich klubach jak Beskitas Stambuł i Ural Great Perm. Aktualnie jest jedną z ważnych postaci zespołu ze swojego rodzimego kraju. W naszej lidze swego czasu byli gwiazdami tacy zawodnicy jak: Rick Apodaca (Polpak Świecie) oraz Javier Mojica (AZS Koszalin), którzy również pochodzą z tego pięknego kraju.
Christian Dalmau w barwach klubu z rodzimej ligi.

FILIPINY
Filipiny to zdecydowanie najbardziej egzotyczne miejsce w tym zestawieniu. Jednak mimo tego, do niedawna w lidze tej grał 20 numer draftu NBA z 2006 roku, czyli nie kto inny, jak Renaldo Balkman. Przez większość pobytu w tym pięknym kraju był uznawany za tamtejszego Kevina Duranta. Renaldo notował średnio 25 punktów i 13 zbiórek na mecz, dopóki w trakcie jednego ze spotkań nie pobił się z jednym z koszykarzy, którym - uwaga! - był jego kolega z zespołu. Po takim zdarzeniu nawet dla największej gwiazdy całej ligi nie było w niej miejsca. Ciekawostką jest to, że Balkman przed sezonem był łączony z ekipą Asseco Prokomu Gdynia i zważywszy na jego dość niecodzienne osiągnięcia, całe szczęście, że nie trafił do naszego kraju.

Liga chińska jest zdecydowanie najbardziej obleganą przez byłe gwiazdy NBA. Od kilku lat koszykówka w tym kraju notuje niesamowity progres, którego efektem są coraz bardziej znane nazwiska, grające w tamtejszych klubach. Chiny stały się przyjemnym krajem dla zawodników, którzy chcą sobie jeszcze co nieco dorobić przed odejściem na zasłużoną emeryturę. Jeśli liga ta nadal będzie się tak prężnie rozwijać, może już niedługo prześcignie niektóre ligi europejskie. Najlepiej potencjał tej ligi przedstawia wykaz byłych zawodników oraz ich ilość meczów rozegranych w NBA.

Tracy McGrady - 938 meczów w NBA (Qingdao)
Stephen Marbury - 846 m. (Beijing Ducks)
Gilbert Arenas - 552 m. (Shanghai Sharks)
Edd Curry - 527 m. (Zhejiang CB)
Jianlian Yi - 272 m. (Guangdong)
James Singleton - 243 m. (Xinjiang FT)
Von Wafer - 200 m. (Xinjiang FT)
Qunincy Douby - 143 m. (Zhejiang CB)
Sundiata Gaines - 113 m. (Fujion QB)
Gary Forbes - 111 m. (Guangsha)
Lester Hudson - 52 m. (DongGuan)

  
Tracy McGrady w towarzystwie nowych kolegów z drużyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz