5-1 takim bilansem może się
poszczycić zespół Energa Czarni Słupsk, który bez wątpienia zaliczył jeden z
najlepszych początków ligi od kilku lat. A najlepiej przekonały się o tym
chociażby takie zespoły jak: Stelmet Zielona Góra, czy Trefl Sopot. Osobiście
podchodziłem do sukcesu Czarnych ze sporym dystansem, aż w końcu przy okazji
meczu z Treflem miałem okazję ich obejrzeć na żywo. I z pełną świadomością
muszę przyznać, że w wywarli na mnie bardzo dobre wrażenie i w obecnej formie z
powodzeniem mogą zwojować Tauron Basket Ligę.
Znakomite ruchy transferowe
Głównym architektem drużyny ze
Słupska został Andrej Urlep, który po raz kolejny udowodnił, że na koszykówce
zna się jak mało kto. Przygotowania rozpoczął już w sierpniu, co było bardzo
dobrym posunięciem. Ponieważ jego zawodnicy są w znakomitej dyspozycji
fizycznej. Urlep w zeszłym sezonie był swego rodzaju ostatnim „kołem
ratunkowym” działaczy ze Słupska, i jak się okazało po raz kolejny nie zawiódł.
Ratując sezon Czarnych zasłużył na nowy kontrakt. Słoweniec więc szybko zabrał
się do kompletowania składu. Przedłużył kontrakty z podstawowymi zawodnikami
jak: Roderick Trice, Michał Nowakowski oraz Marcin Dutkiewicz. Do tego potrafił
dobrać bardzo dobrych zawodników zagranicznych. Rewelacją rozgrywek już teraz
jest Garrett Stutz. Mierzący 212 cm center okazał się przysłowiowym strzałem w
„dziesiątkę”. Stutz to klasyczny center jakich niewiele w naszej lidze, co
sprawia, że praktycznie nie posiada on konkurencji. Pomimo swojego wzrostu
bardzo przyzwoicie radzi sobie w akcjach szybkościowych. Udanym transferem
okazało się również pozyskanie absolwenta uczelni Harward. Keith Wright to
niezwykle wszechstronny podkoszowy. Mimo, iż jest rezerwowym doskonale radzi
sobie w tej roli, bardzo często dając mnóstwo pozytywnej energii z ławki. Na
pierwszy rzut oka nieudanym transferem wydaje się - Jordna Hulls, który ma
spore problemy z przebiciem się do pierwszej piątki. Jednak moim zdaniem jest
to zawodnik, który zaprezentował jakieś 40% z tego, co tak naprawię potrafi. I
gdy w pełni się zaaklimatyzuje w Polsce oraz zawodowej koszykówce, to pokaże na
co tak naprawdę go stać.
Profesor Urlep
Nigdy nie byłem zwolennikiem
Andreja Urlepa i miałem bardzo złe zdanie na temat jego pracy. Uważałem go za
furiata, który nie ma szacunku dla żadnego zawodnika, a na ławce trenerskiej
preferuje poglądy dyktatorskie. Jednak chcąc, czy nie chcąc od kilu lat byłem
zmuszony obserwować go w „akcji”. I zauważyłem bardzo interesujące zjawisko,
ponieważ Urlep za czasów Śląska, czy Anwilu nie jest tym samym Urlepem, co
teraz. Z biegiem kolejnych lat przeszedł swego rodzaju metamorfozę. Z trenera,
który najpierw robił, a potem myślał – pojawił się prawdziwy profesor, który
doskonale wie jakie błędy popełniał w przeszłości. Nadal jego główną filozofią
jest obrona i na niej się skupia. Katuje również swoich zawodnikach ciężkimi
treningami motorycznymi. Jednak zrozumiał, że odpoczynek jest równie istotny,
co ciężka praca, o czym bardzo często zapominał w przeszłości. Zaryzykuje tym
samym stwierdzenie, że Czarni są najlepiej przygotowanym zespołem TBL pod
względem przygotowania fizycznego. Jednak najlepsze jest to, że przy średnim
budżecie zbudował coś naprawdę fajnego. Zrozumiał, że posiada jako jeden z
niewielu w lidze klasycznego centra i
oparł grę na Amerykaninie. Stutz natomiast go nie zawodzi i bardzo
dobrze radzi sobie w takiej taktyce. Czarni grają długie przemyślane akcje, w
których jest sporo zasłon, które mają na celu wyizolować Garrett. Drugą opcją
jest rzut za trzy, ponieważ w jego zespole nie brakuje dobrych strzelców zza
łuku, którzy tym samym znakomicie rozciągają obronę pozostawiając więcej
miejsce swoim podkoszowym oraz do ewentualnej penetracji. Taktyka Urlepa to
połączenie starej szkoły, czyli długie przemyślane akcje oparte na podkoszowych
z współczesną szkołą, czyli przyśpieszanie gry, gdy tylko jest to możliwe.
Oparte jest to na bardzo dobrej defensywie i co najważniejsze zespołowej
koszykówce, w której każdy zawodnik jest niezwykle istotnym ogniwem.
Projekt Polonia 2011 przynosi efekty
Michał Nowakowski, Jarosław Mokros,
Michał Jankowski, Marcin Dutkiewicz i Tomasz Śnieg początki swojej profesjonalnej
kariery zawdzięczają właśnie projektowi Polonia 2011 Warszawa. Bez wątpienia
ojcem ich sukcesu jest Mladen Starcević, który wówczas znakomicie pracował z
młodzieżą w stolicy Polski. Jednak schedę po Słoweńcu przejął jego rodak, czyli
Andej Urlep, który w pewnym sensie pełni również rolę nauczyciela dla tych
zawodników. Efekt jest taki, że większość z nich jest teraz podstawowymi
postaciami Czarnych. Michał Nowakowski notuje kolejne udane występy w pierwszej
piątce, a sam Urlep bardzo cenni jego grę w defensywie. Marcin Dutkiewicz już w
poprzednim sezonie został mianowany kapitanem zespołu, co doskonale pokazuje
jak bardzo liczą na jego grę trener oraz działacze klubu. Dobra gra
Nowakowskiego i Dutkiewicza sprawiły, że klub postanowił ściągnąć kolejne
talenty wywodzące się z Polonii 2011. I tak podpisano kontrakty z Tomaszem
Śniegiem, Michałem Jankowski, a w późniejszym czasie również z Jarosławem
Mokrosem. Myślę, że szczególnym zaskoczeniem jest postawa Tomka Śniega, którego
w takiej formie nie widziałem o kilku ładnych lat. Rozgrywający, który swego
czasu uznawany był za ogromny talent praktycznie od pierwszego spotkania
wskoczył do pierwszej piątki zespołu. Wygryzając tym samym Amerykanina Jordana
Hulls’a. Widać, że pochodzący z Jaworzna zawodnik ma wręcz bezgraniczne
zaufanie u Urlepa, co jak na razie znakomicie się sprawdza. Bardzo dobrze z
ławki radzi sobie również Michał Jankowski, który już wielokrotnie udowadniał jak znakomitym
jest strzelcem. A jego popis z ostatniego meczu z Treflem Sopot (22 punkty 6/9
z trzy) mówi sam za siebie. Jednak najważniejszym aspektem dla samego klubu
może okazać się to, że Ci zawodnicy doskonale się znają, a nawet się
przyjaźnią, co na pewno wpływa na pozytywną atmosferę w szatni, która jest
niezwykle istotna.
Wygląda na to, że w Słupsku zbudowano
naprawdę silny zespół, który może zwojować naszą ligę. Nie wiem na co tak
naprawdę ich stać i czy na tych kilku spotkaniach się nie skończy. Jednak jak
na razie Pantery prezentują się niesamowicie dobrze, a co najważniejsze z
przyjemnością ich się ogląda. Adrej Urlep po raz kolejny udowodnił, że potrafi
wydobyć z zawodnika jego najlepsze cechy. Drugie koszykarskie życie zyskał m.in.
Tomasz Śnieg, czy Mateusz Jarmarkowicz, którego znacznie częściej widuje na
parkiecie TBL, niż w Sopockich klubach. Jeśli Czarni utrzymają swoją dyspozycję
to mogą zajść naprawdę wysoko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz