środa, 18 lutego 2015

Zapowiedź Gdynia Basket Cup 2015


Już jutro w Gdynia Arena rusza turniej o Puchar Polski Tauron Basket Ligi, więc warto tuż przed samą rywalizacją zastanowić się, kto ma największe szanse by sięgnąć po to trofeum.

Faworyci

Nie ma wątpliwości, że głównym faworytem tego turnieju z pewnością jest ekipa PGE Turowa Zgorzelec, która przez większość sezonu była zdecydowanie najlepszym zespołem w TBL. Jednak w ostatnich tygodniach na dyspozycji podopiecznych trenera Rajkovića widoczny wpływ mały rozgrywki Euro Cup. Bowiem niespodziewanie przegrali oni dwa ostatnie mecze, tym samym tracąc cenny fotel lidera na rzecz odwiecznego rywala Stelmetu Zielona Góra.

Wicemistrz Polski – Stelmet Zielona Góra również do Gdyni przybywa z nadziejami na końcowe zwycięstwo. Ekipa z Zielonej Góry po słabym początku rozgrywek w końcu odnalazła formę jaką zadziwiała nas w poprzednich latach. W ostatnich 13 meczach drużyna Saso Filipovskiego przegrała ledwie raz i to dość pechowo, bo ledwie jednym punktem 72:71 z AZS'em Koszalin. Natomiast wcześniej pokonując m. in. PGE Turów Zgorzelec, Rose Radom czy WKS Śląsk Wrocław.

W roli faworytów nie może zabraknąć także obrońców tytułu, czyli WKS Śląsk Wrocław. Wrocławianie byli rewelacją pierwszych tygodni nowego sezonu Tauron Basket Ligi, odnotowując dziewięć kolejnych zwycięstw przed własną publicznością. Jednakże kolejne wyjazdowe porażki sprawiły, że magia Śląska z początku sezonu gdzieś się ulotniła, a wraz z nią pozycja w tabeli. Mimo to, warto pamiętać o ich niezwykłym trumfie przed rokiem, kiedy nikt nie brał pod uwagę ich zwycięstwa, a mimo to tego dokonali. Może ostatnio nie są w najwyższej formie, ale z pewnością stać trójkolorowych na obronę tytułu.

Czarny Koń Turnieju

Jeszcze do niedawna AZS Koszalin byłby w gronie ścisłych faworytów do zwycięstwa w turnieju. Jednak ich obecna dyspozycja pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście wciąż na parkiecie wyglądają na bardzo silny zespół, lecz ciągle przytrafiają im się bolesne wpadki. Jak ta sprzed kilku dni w Słupsku, czy wcześniej w Gdyni. Akademicy mogą okazać się rewelacją turnieju – łatwo pokonując wszystkich przeciwników, bądź zupełnie zawieść – przegrywając już w pierwszym meczu z Treflem Sopot. Na ich nie korzyść niewątpliwie będzie działał fakt, że w Gdynia Arena nie najlepiej im idzie. Mimo, że to ukochana hala Qyntela Woodsa.

W kategorii: Czarnego Konia Turnieju, z całą pewnością nie może zabraknąć gospodarzy. Asseco Gdynia w obecnych rozgrywkach dowiodło, że jest zespołem o dwóch twarzach. Na ich szczęście ta lepsza ukazuje się właśnie w Gdynia Arena. Przed własną publicznością mają bilans 9-1, który jest drugim najlepszym wynikiem w Tauron Basket Lidzie. Co więcej, podopieczni Davida Dedka nie przegrali od siedmiu kolejnych spotkań i niewątpliwie będą chcieli utrzymać swoją dobrą passę. Przełomowym meczem wydaje się być ćwierćfinał. Jeśli Asseco pokona - teoretycznie silniejszą - Rosę Radom, to na pewno będzie ich stać na dojście do samego finału.

Mogą, ale nie muszą

Rosa Radom do Trójmiasta przybywa z pewnością w świetnych nastrojach, bowiem w ostatniej kolejce Tauron Basket Ligi rozbili PGE Turów Zgorzelec, co na pewno dodało im sporo pewności siebie. Jednak ekipa z Radomia nie miała szczęścia w losowaniu, ponieważ trafili na najbardziej nieobliczalny zespół w całym zestawieniu, czyli Asseco Gdynia. Z gospodarzami turnieju zawsze trudno się gra, więc rychłe odpadnięcie Rosy z Pucharu Polski nie powinno być wielkim zaskoczeniem.

Energa Czarni Słupsk podobnie jak Rosa Radom przybywa nad morze w bardzo dobrych nastrojach. W 20. kolejce pokonali oni w prestiżowym pojedynku w derbach Pomorza środkowego AZS Koszalin, który wręcz upokorzyli. Jednak turniej rozpoczną od bardzo trudnego meczu z PGE Turowem Zgorzelec, z którym ostatnio mięli okazje mierzyć się 5 października, więc wynik końcowy tego spotkania bardzo trudno przewidzieć.

Sopocianie mają zdecydowanie najbliżej na turniej Pucharu Polski, na który mogliby wybrać się nawet kolejką SKM. Lecz czy to na pewno podziała na ich korzyść? Z pewnością będą mogli liczyć na doping swoich kibiców i momentami będą czuć się jak w swojej Ergo Arenie. Jednak to nie zmienia faktu, że Trefl jest w zupełnej rozsypce. Od pięciu kolejnych meczów nie odnieśli zwycięstwa, za co zresztą posadą zapłacił Darius Maskoliunas. Na domiar złego ich ćwierćfinałowym przeciwnikiem jest AZS Koszalin, który niedawno rozbił ich 61:90. Możliwe, że zadziała efekt „nowej miotły”... ale nie musi.

Moje Typy:

PGE Turów Zgorzelec – Energa Czarni Słupsk 1

Asseco Gdynia – Rosa Radom 1

Stelmet Zielona Góra – Śląsk Wrocław 2

AZS Koszalin – Trefl Sopot 1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz