Z dniem 1 lipca jak co roku rusza transferowe szaleństwo na rynku tzn. wolnych agentów w NBA. Jednak w tym roku rynek jest wyjątkowo bogaty w talenty. I z całej listy można stworzyć naprawdę całkiem niezły zespół. Dlatego też postanowiłem zabawić się generalnego menadżera i stworzyć swój autorski zespół opierając się tylko i wyłącznie na wolnych zawodnikach.
Rozgrywający:
Jeremy Lin, J.J. Barea, Aaron Brooks
Na
papierze zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na pozycji
rozgrywającego na tegorocznym rynku jest Rajon Rando. Jednakże były
gwiazdor Boston Celtics, mimo nie najlepszego ostatniego sezonu w
barwach Dallas Mavericks okazałby się sporym ciężarem dla budżetu
klubu. Dlatego postanowiłem się zdecydować na trio: Lin – Barea
– Brook. Lin, to wciąż Lin i nigdy nie wiadomo kiedy jego talent
ponownie eksploduje. Jeśli da mu się odpowiedni komfort, to bardzo
możliwe, że znowu będzie tym samym niesamowitym Azjatą. Do tego
niezwykle doświadczony J.J. Barea, który może również z
powodzeniem może występować na pozycji rzucającego obrońcy.
Natomiast ich idealnym uzupełnieniem wydaje się być filigranowy
Aaron Brooks, który w ubiegłym sezonie skutecznie zastępował w
pierwszej piątce samego Derricka Rose'a.
Lin:
11.2 punktu, 4.6 asysty, 2.6 zbiórki
Barea:
7.5 punktu, 3.4 asysty, 1.1 zbiórki
Brooks:
11.6 punktu, 3.2 asysty, 2.0 zbiórki
Rzucający
obrońcy: Wesley Matthews, Lou Williams, Manu Ginobili
W
tym roku na pozycji rzucającego obrońcy jest cała plejada
wartościowych zawodników. Oczywiście tymi najbardziej
rozchwytywanymi będą: Jimmy Butler oraz Dwyane Wade, ale ich
pozyskanie było by niezwykle trudne. Wiec w takim wypadku
zdecydowałbym się na Wesley Matthewsa. Były zawodnik Portland
Trail Blazers może nie jest zawodnikiem formatu All-Star, ale wciąż
jest jednym z lepszych graczy na swojej pozycji. Do tego w trakcie
jego rehabilitacji świetnie rolę startera mógłby pełnić Lou
Williams. Po powrocie Matthewsa Williams mógłby powrócić do
swojej naturalnej roli, czyli czołowego rezerwowego ligi. A całą
dwójkę z pewnością wybornie wspierałby Manu Ginobili.
Argentyńczyk to tego typu zawodnik, którego zawsze chcesz mieć
swoim zespole. Doświadczenie, zimna krew, skuteczność i
koszykarskie IQ – to wszystko ma Manu.
Matthews:
15.9 punktu, 2.3 asysty, 3.7 zbiórki
Williams:
15.5 punktu, 2.1 asysty, 1.9 zbiórki
Ginobili:
10.5 punktu, 4.2 asysty, 3.0 zbiórki
Niscy
skrzydłowi: DeMarre Carroll, Chase Budinger
Na
pozycji niskiego skrzydłowego miałem największy problem. Na
Lebrona Jamesa prawdopodobnie nie byłoby mnie stać. Wyciągnięcie
Kawhi Leonarda z San Antonio Spurs jest praktycznie niemożliwe. Luol
Deng zostaje w Miami Heat. Paul Pierce albo Los Angeles Clippers,
albo koniec kariery. Tobias Harris oczekiwałby mega kontraktu –
nie do końca proporcjonalnego do jego umiejętności. W takim
wypadku wybrałbym opcje tańszą, ale nie do końca gorszą. A
zaoszczędzone pieniądze wydam na podkoszowych. Idealnym wyborem
jest DeMarre Carroll, lecz po rewelacyjnym sezonie z pewnością
będzie liczył na sporą podwyżkę, co może stanąć na
przeszkodzie jego zakontraktowania. Alternatywą może być Jae
Crowder, który jest bardzo podobnym zawodnikiem i raczej na pewno
ofertę kontraktu nie wyrównaliby Boston Celtics. Zmiennikiem
jednego z tej dwójki miałby zostać Chase Budinger. Były już
zawodnik Minnesoty Timberwolvers za poprzedni sezon zgarnął blisko
pięć milionów dolarów, ale po słabszym okresie będzie zmuszony
na obniżenie swojej ceny, co jest świetną okazją na pozyskanie
super strzelca obwodowego i solidnego obrońcę.
Carroll:
12.6 punktu, 5.3 zbiórki, 1.7 asysty
Budinger:
6.8 punktu, 3.0 zbiórki, 1.1 asysty
Silni
skrzydłowi: LaMarcus Aldridge, Josh Smith
Najlepszym
wolnym silnym skrzydłowym w tym roku jest LaMarcus Aldridge i to na
niego wydałbym największe środki. To na nim miałaby się opierać
cała taktyka – szczególnie w ataku, więc nie ma co oszczędzać.
Gdyby jednak nie skusiłby się na moją ofertę, to wybrałbym Paula
Millsapa, który z pewnością parafowałby umowę. Jako zmiennika na
tej pozycji chciałbym wybrać typowego defensora. Ale najlepsi:
Draymond Green oraz Tristan Thompson z pewnością woleliby grać w
swoich dotychczasowych zespołach. Dlatego konieczne jest pójście w
trochę innym kierunku. Josh Smith byłby bardzo solidnym
zmiennikiem, ale może oczekiwać sporego kontraktu, nie
równomiernego do jego obecnej formy. Więc opcją rezerwową może
okazać się ktoś z trójki: Amri Johnson, Brandon Bass, Tyler
Hansbrough.
Aldridge:
23.4 punktu, 10.2 zbiórki, 1.0 bloku
Smith:
12.4 punktu, 6.4 zbiórki, 3.3 asysty
Środkowi:
Brook Lopez, Tyson Chandler
Brook
Lopez teoretycznie może wykorzystać swoją opcję w kontrakcie i
pozostać w Brooklyn Nets na kolejny rok, za co zagarnąłby blisko
16 milionów dolarów. Ale wszyscy wiemy, że w ostatnim sezonie nie
najlepiej był traktowany przez władze Nets i gdyby pojawiła się
podobna propozycja, to całkiem możliwe, że z niej by skorzystał.
Dlatego nie stawiam ani na Marca Gasola, ani na DeAndre Jordana. Tak
wiem, pozostała dwójka znacznie lepiej broni. Ale dlatego jako
wzmocnienie pod koszem bronionym wybieram Tysona Chandlera, którego
mógłbym pozyskać nawet na zasadzie kontraktu dla weterana. Przy
dodatkowych funduszach tą dwójkę pod koszem mógłby wspierać
ktoś z trójki: Kosta Koufos, Omer Asik, Kevin Seraphin.
Lopez:
17.2 punktu, 7.4 zbiórki, 1.8 bloku
Chandler:
10.3 punktu, 11.5 zbiórki, 1.2 bloku